Drugim po rowerach najbardziej ekologicznym środkiem transportu są pociągi - przekonywali w czwartek na Dworcu Centralnym przedstawiciele organizacji zajmujących się ochroną środowiska. W akcji wspiera ich PKP Intercity, która jednak niezbyt dba o rowerzystów.
Z głośników na Dworcu Centralnym przez cały dzień było wczoraj słychać komunikaty. Przekonywały, że pasażerowie wybierający podróż pociągiem (zamiast samochodem czy samolotem) znacząco przyczyniają się do spadku emisji dwutlenku węgla. W holu głównym dworca odbyła się konferencja pod hasłem "Chroń klimat, wybieraj kolej", w której wzięli udział ekolodzy i przedstawiciele Intercity. Pretekstem była pierwsza rocznica wejścia w życie Traktatu w Kyoto, którego postanowienia zmierzają do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych.
- Kolej emituje dużo mniej zanieczyszczeń niż transport drogowy. A jeden pociąg Intercity zabiera 800 osób, czyli tyle, ile 200 samochodów osobowych - przekonywał Jacek Prześluga, prezes Intercity. Na początku narzekał, że pociągi są w Polsce niedoinwestowane, ale potem pochwalił obecną ekipę rządzącą. - Jako pierwsza od wielu lat wykłada na stół pieniądze na rozwój kolei - stwierdził.
Ekolodzy z Zielonych 2004, Zielonego Mazowsza i Ligi Ochrony Przyrody pochwalili Intercity za to, że ma wagony z miejscami na rowery. Nie wspomnieli o tym, że takich składów jest wciąż za mało i podróż pociągiem z rowerem to mordęga.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że robimy reklamę PKP, ale nam się to opłaca, bo mamy wspólny cel. My chcemy ograniczyć zanieczyszczenie środowiska, a oni chcą zdobywać pasażerów - powiedziała "Gazecie Wyborczej" Magda Mosiewicz z Zielonych 2004.
Anna Rosiek z PKP Intercity zapewniła nas wczoraj, że składów rowerowych będzie przybywać. Do wakacji PKP wyremontuje 20 wagonów przystosowanych do ich przewozu.