W zeszłym tygodniu złodzieje dwukrotnie napadli na ten sam pociąg z węglem jadący z Rudy Śląskiej do Tarnowskich Gór. Także inny pociąg towarowy, wiozący do Łodzi samochody i sprzęt agd, został kilkakrotnie napadnięty. Skradziono kilkanaście lodówek. Sprawców nie ujęto.
Jak informuje Straż Ochrony Kolei, pociąg z węglem wyruszył ze stacji początkowej późnym wieczorem. Przed północą złodzieje przecięli zabezpieczenia i otworzyli jeden z wagonów, wysypując ok. 6 ton węgla. W dalszą drogę pociąg mógł ruszyć dopiero po dwóch godzinach. Po przejechaniu 3 km został powtórnie napadnięty w Zabrzu Biskupicach. Tym razem na torach znalazło się ok. 8 ton węgla.
W sumie w ciągu jednej doby na szlakach kolejowych woj. śląskiego złodzieje pięciokrotnie wysypywali z wagonów węgiel, na kilka godzin paraliżując ruch na niektórych trasach towarowych. Na torach znalazło się łącznie ok. 20 ton węgla. Zatrzymano siedem osób w czasie kradzieży kolejowego mienia.
Kradzież lodówek wyszła na jaw na stacji w Poraju k. Częstochowy, gdy zauważono mężczyznę odkręcającego koła z przewożonych na platformach samochodów. Udaremniono kradzież osiemnastu kół, odkręconych z pięciu aut.
Po szczegółowym sprawdzeniu okazało się, że w dwóch wagonach pociągu brakuje także kilkunastu lodówek. Jak dotąd nie ustalono, czy zginęły po drodze z Łaz k. Zawiercia, gdzie wagony formowano w pociąg, czy też już na stacji podczas formowania składu. Wcześniej wagony te, w innym pociągu, przyjechały z Zebrzydowic. P drodze również sygnalizowano próby włamania.
Jak poinformował PAP rzecznik spółki PKP Cargo, Janusz Mincewicz, w ubiegłym roku z powodu kradzieży węgla z wagonów kolejowych firma straciła ok. 14 mln zł. Rzecznik dodał, że liczba kradzieży maleje, m.in. dzięki specjalnym zabezpieczeniom węglarek. Jak dotąd ma je ok. 10 tys. wagonów, docelowo ok. 40 tys. Mincewicz zastrzegł, że oprócz PKP Cargo kolejowymi przewozami towarów zajmuje się także wiele prywatnych firm, których składy również padają ofiarą złodziei.