Dzisiaj w samo południe ekolodzy zorganizują konferencje obok parkingu „Parkuj i jedź” na Połczyńskiej. W jego sąsiedztwie nie ma stacji kolejowej, planowana linia metra została przesunięta pod ul. Górczewską, a korki tworzą się dużo wcześniej – w rejonie Lazurowej.
W efekcie spośród 500 miejsc zajętych jest tam zwykle ok. dziesięciu. Jak podał Zarząd Transportu Miejskiego, w listopadzie padł rekord: jednego dnia zaparkowało... 20 kierowców. Przypomnijmy, że budowa postoju kosztowała prawie 6 mln zł. ZTM twierdzi, że drugi etap „Parkuj i jedź” został pomyślany lepiej. Oto proponowane lokalizacje:
- w al. Krakowskiej przy pętli tramwajowej,
- przy stacjach metra: Kabaty, Stokłosy i Ursynów,
- przy stacjach PKP: Rembertów, Wawer, Wesoła, Anin, Falenica, Żerań i Ursus-Niedźwiadek (w planach).
Zielone Mazowsze nie zostawia na większości z tych pomysłów suchej nitki. Sulmicki wylicza: – Jadący al. Krakowską maja przy pętli dla tramwajów największe korki za sobą. Na Kabatach przy Tesco już istnieje parking, na którym znajdziemy dużo wolnych miejsc. A pociągi kursują za rzadko i są tak przepełnione, że w godzinach szczytu trudno do nich wsiąść.
Ekolodzy proponują odwrócenie kolejności inwestycji: najpierw zakup nowoczesnych pociągów i budowa drugiej linii metra, a potem sieć „Parkuj i jedź”. – Gdybyśmy przyjęli ten sposób rozumowania, należałoby usiąść i bezczynnie czekać – ironizuje Michał Dąbrowski z ZTM. – Należy robić obie rzeczy jednocześnie, zwłaszcza że to zupełnie inna skala wydatków.
Dla porównania; centralny odcinek drugiej linii metra będzie kosztował ponad 3 mld zł, podczas gdy na „Parkuj i jedź” władze przewidują wydać do 2015 roku 90 mln zł (44 mln zł ma pochodzić z UE). W grudniu ZTM planuje otworzyć parking przy stacji Wilanowska, a do sierpnia 2008 roku – Młociny. 11 kolejnych ma powstać do 2015 roku. ZTM projektuje parking przy stacji PKP Anin, a lada dzień ogłosi przetarg na obiekt przy metrze Ursynów.