Dziś (7 maja) po raz kolejny pociągi metra nie jeździły na centralnym odcinku z powodu unoszącego się zapachu gazu. Jeśli sytuacja się powtórzy, ruch będzie wstrzymywany. – Bez względu na koszty, bezpieczeństwo jest najważniejsze – mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent miasta.
Dzisiaj w okolicach godz. 9:00 ruch pociągów wstrzymano na odcinku Politechnika – Słodowiec z powodu zgłoszeń o unoszącym się zapachu gazu pomiędzy stacjami Ratusz i Dworzec Gdański. Ruch wznowiono po godz. 11. – W tunelu rozprzestrzeniła się woń – nie wiemy, czy substancja została rozpylona, czy rozlana. Maszynista metra to zgłosił. Musimy zawsze traktować takie zgłoszenia poważnie, chociaż wczoraj nie mieliśmy czynienia z substancją chemicznie trującą. Za każdym razem musimy zachowywać się tak, jakby to była substancja trująca – mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent miasta. Jednocześnie zapowiedziała zintensyfikowanie działań w celu odnalezienia sprawcy wybryków chuligańskich.
Laboratoria chemiczne ustalają, gdzie taka woń powstaje i po jakim czasie się ulatnia. –Chcemy, by pasażerowie czuli się bezpiecznie i mogli normalnie korzystać z metra. Służby podejmują działania, żeby wykryć w jakim miejscu i kiedy jest zostawiana substancja, która wywołuje taki zapach i przez którą musimy zatrzymywać metro – mówi Gronkiewicz-Waltz.
Wykluczono możliwość przedostawania się zapachów związanych z innymi inwestycjami, np. asfaltowaniem czy budową II linii metra. – Żadne zbliżone zapachy nie pochodzą z II linii metra, nie stwierdzono także w pobliżu roszczelnienia instalacji – mówi Jerzy Lejk, prezes Metra.
Według służb sprawcą zamieszania jest jedna konkretna osoba. – Może tak być, że potrwa jeszcze, zanim tę osobę złapiemy – mówi Gronkiewicz-Waltz.