Ponad 60 osób wyłoniono w konkursie franczyzobiorców Warsu. Już od grudnia poprowadzą własne wagony restauracyjne pod marką firmy.
- Poszukiwanie nowych biorców licencji Wars spowodowane jest ciągłym rozwojem firmy oraz wprowadzaną strategią na lata 2007-2010, która zakłada zmianę jakościową usług i wizerunku firmy - mówi Kamila Liszczyna, rzeczniczka Warsu. decyzję o wprowadzeniu systemu franczyzowego w spółce Wars SA podjęto we wrześniu 2005 roku. Od tego czasu z franczyzobiorcami podpisywane są roczne umowy na prowadzenie działalności gastronomicznej w konkretnym pociągu (np. na trasie Warszawa - Kraków). Podpisywanie umów wynika z corocznej zmiany rozkładu jazdy pociągów PKP.
Nowe menu
- Głównymi przyczynami decyzji o przejściu na system franczyzowy były redukcja kosztów działalności i poprawa jakości świadczonych usług - dodaje rzeczniczka. Spółka w 2006 roku po raz pierwszy w swojej historii odnotowała zysk, w 2007 roku wyniósł on ponad 3 mln zł.
- W tym roku zainteresowanie przetargami na obsługę wagonów gastronomicznych jest większe niż w ubiegłych latach. Z pewnością wpływ na tę sytuację miały realizowane przez spółkę inwestycje - mówi Znigniew Terek, prezes zarządu Wars SA. - Na początku tego roku zaczęliśmy odświeżać wizerunek marki, wagony gastronomiczne są unowocześnianie, a franczyzobiorcy przechodzą specjalistyczne szkolenia z doskonalenia umiejętności i obsługi klienta. Wprowadziliśmy nowe menu i nowy system identyfikacji wizualnej marki.
Nie trzeba szukać lokalu
Franczyza w Warsie opiera się na udostępnianiu wagonów gastronomicznych (restauracyjnych i barowych) wyłonionym w przetargu chętnym. Licencja dotyczy wybranego pociągu: przedsiębiorca świadczy usługi na jednej trasie, np. Warszawa - Zakopane czy Kraków - Gdynia. Zwycięzca przetargu dostaje wyposażony, gotowy do obsługi podróżnych wagon gastronomiczny. Nie potrzeba także dużych nakładów kapitałowych na rozpoczęcie działalności. Zwycięzca konkursu zobowiązany jest uiścić opłatę zabezpieczającą, która stanowi 15-krotność opłaty franczyzowej. jest to suma, którą firma w całości zwraca po zakończeniu współpracy. Stanowi jedynie zabezpieczenie na rzecz ewentualnych roszczeń ze strony Warsu. Ponadto franczyzobiorca ponosi koszty ruchomego wyposażenia wagonu i wnosi co miesiąc na rzecz franczyzodawcy stałą opłatę za użytkowanie taboru. Poza opłatą zabezpieczającą wstępne koszty nie powinny przekroczyć kilku tysięcy złotych. Opłaty bieżące wynikające z umowy franczyzowej uzależnione są od relacji, na której kursuje dany wagon. ceny wahają się od kilku do kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie. - Nasze doświadczenia pokazują, że okres zwrotu z poniesionych na początku inwestycji nie powinien przekroczyć dwóch - czterech miesięcy - uważa Zbigniew Terek.
Stawiają na jakość
Franczyzobiorcy działają pod dobrze znaną marką. Badania pokazują, że pod tym względem Wars znajduje się w ścisłej czołówce polskich przedsiębiorstw. - Jednak rozpoznawalność marki przez długi czas nie przekładała się na jej pozytywny odbiór. Przez lata narodziło się wiele stereotypów dotyczących kolei, w tym Warsu. Realizowana obecnie strategia rozwoju spółki ma to zmienić. Władze przedsiębiorstwa chcą się skupić na podniesieniu standardu i jakości świadczonych usług - dodaje Liszczyna. Popularność systemów franczyzowych w gastronomii można wytłumaczyć dążeniem do szybkiego powiększania wysokich kosztów. W przypadku Warsu nacisk położony jest na jakość usług, którą weryfikuje coroczna procedura przetargów. - Perspektywy dla tego rynku są obiecujące. Notowany od kilku lat wzrost liczby pasażerów podróżujących pociągami jest korzystny nie tylko dla przewoźników, ale i spółek towarzyszących, takich jak Wars. W pierwszej połowie roku kolej przewiozła o ponad 6 proc. więcej pasażerów, a do końca roku liczba podróżnych w pociągach przekroczy 300 mln osób - mówi prezes.
Komentarz
Agata Zarębska, kierownik ds. kluczowych klientów z Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych: PKP są największym polskim przewoźnikiem, a Wars jest spółką zależną, która świadczy usługi gastronomiczne w pociągach. I pewnie długo tak jeszcze będzie. Dopóki na naszych torach nie pojawią się inni przewoźnicy, nie ma mowy o konkurencji dla znanego od lat wagonu restauracyjnego Wars. Dlatego to dobrze, że Wars zdecydował się oddać zarządzanie wagonami restauracyjnymi w ręce franczyzoniorców. Franczyzobiorca, który jest niezależnym przedsiębiorcą działającym na własny rachunek, ma często lepszą motywację, by dobrze i efektywnie pracować, niż pracownik zatrudniony na etacie. Dodatkowo w swojej działalności korzysta z biznesowej wiedzy, doświadczenia i metod działania opracowanych przez franczyzodawcę. Wszystko to może wpływać na poprawę jakości usług oferowanych przez wagony restauracyjne, na którą stawia Wars w swojej nowej strategii.