Komunikacja kolejowa na obszarze GOP jest bardzo daleka od ideału. Nie lepiej jest także, jeśli chodzi o funkcjonowanie połączeń autobusowych i tramwajowych. Jak zauważa „TV Silesia”, transport publiczny w aglomeracji śląsko-dąbrowskiej wydaje się zmierzać w zupełnie innym kierunku niż w większości polskich miast.
KZK GOP nie dość, że szykuje podwyżkę cen biletów, to absolutnie odżegnuje się od wprowadzenia postulowanej przez pasażerów taryfy czasowej. - Taryfa czasowa jest taryfą dosyć skomplikowaną, to jest taryfa, która bardzo często wywołuje konflikty - tłumaczy Anna Koteras, rzecznik prasowy KZK GOP. W jakim kierunku zmierza więc związek?
Coraz częściej słychać jednak głosy, że bez gruntownej reformy KZK GOP, nie ma szans na poprawę funkcjonowania komunikacji na terenie aglomeracji śląskiej. Jak wskazuje Tomasz Głogowski, dziennikarz „Gazety Wyborczej”, KZK GOP jest instytucją, która od wielu lat działa w niezmienionej formule. W wyniku tego, transport na terenie śląskich miast zamiast się rozwijać, ulega coraz większej degrengoladzie. Czy Górnośląski Związek Metropolitalny, który dotychczas dystansował się od spraw komunikacji zbiorowej, ma szansę to zmienić?
Zdaniem „TV Silesia”, w ciągu kilku miesięcy GZM ma zlecić opracowanie metropolitalnego studium transportowo-komunikacyjnego. Już wstępne badania pokazują, że coś jest nie tak. - Pewne połączenia są nieefektywne, a niektóre należałoby dołożyć, żeby sprawnie funkcjonowała komunikacja. I w momencie, kiedy nasz transport publiczny będzie jeszcze bardziej efektywny, ceny biletów również staną się atrakcyjniejsze - przekonuje Dawid Kostempski, prezydent Świętochłowic i przewodniczący GZM.
Więcej