- Przez trzy lata pełnienie funkcji Ministra Infrastruktury Cezary Grabarczyk wykazał się nieudolnością i nieprzygotowaniem do kierowania resortem. Lista zaniechań, braku interwencji, bądź błędów w zarządzaniu infrastrukturą (...) może być przyczyną zahamowania rozwoju infrastruktury w Polsce - czytamy we wniosku o odwołanie Ministra Infrastruktury przygotowanym przez SLD
Jako pierwszy powód wniosku o odwołanie Grabarczyk podany został brak działań, który doprowadził do obecnego chaosu na kolei. Poniżej przytaczamy naszym zdaniem najbardziej interesujące fragmenty wniosku:
Z dniem 12 grudnia 2010 r PKP wprowadziło nowy rozkład jazdy pociągów. Sposób w jaki to uczyniono spowodował niesamowite zamieszanie na kolei oraz stanowił powód do dezorientacji i zdenerwowania pasażerów. Do ostatnich dni przed ogłoszeniem nowego rozkładu jazdy pasażerowie nie posiadali informacji, który pociągi będą zlikwidowane, bądź zawieszone, a których - godziny odjazdu zostaną zmienione. Dziwić musi takt, iż wiedząc o tym że nowy rozkład jazdy będzie wprowadzony z tą datą, dopiero 7 grudnia br. uzgodniony został między największymi spółkami - przewoźnikami, skoordynowany nowy rozkład jazdy pociągów. Brak wcześniejszego przygotowania się do tej operacji spowodował, że jeszcze na kilka dni przed wprowadzeniem nowego rozkiadu jazdy, pasażerowie nie mieli możliwości nabycia biletów na przejazd pociągiem po 12 grudnia br„ co dla wielu z nich w sposób istotny uniemożliwi zaplanowanie wyjazdów w okresie świątecznego szczytu przewozowego.
Niestety, już po raz kolejny po wprowadzeniu nowego rozkładu jazdy okazało się, iż właściwie na „starcie" jest on nieaktualny. Na niektórych dworcach nanoszone były „odręczne" poprawki na rozkład jazdy pociągów, co potęgowało dezorientację wśród pasażerów. Powszechmymi były sytuacje, iż pasażerowie byli wprowadzani w błąd, że mogą nabyć bilet na pociągi, których w rzeczywistości już nie było (...)
Na to wszystko nakładają się również panujące w kraju niekorzystne, zimowe warunki atmosferyczne, wpływające na komfort, a tak naprawdę brak komfortu podróżowania pociągami Inter City i Przewozów Regionalnych. Warunki podróżowania są często urągające ludzkiej godności pociągi bez oświetlenia, ogrzewania, brudne wagony, sprzedaż biletów na nieistniejące klas pociągów, nie wspominając już o długotrwałych opóźnieniach (...).
Publicznej odpowiedzi na pytania o odpowiedzialność za taki stan rzeczy na kolei nie chcą udzielić ani prezesi spółek przewozowych., nie mówiąc już o resortowym ministrze. Pasażerów mami się informacjami o dodatkowych „atrakcjach", jak na przykład wyświetlanie w niektórych pociągach polskich filmów, lecz „ proza" podróżowania polskimi pociągami wygląda, niestety, zupełnie inaczej. Doskonale wie o tym każdy kto miał możliwość korzystania z usług PKP Intercity i Przewozów Regionalnych.
Prowadzona od 2009 r. reforma w systemie przewozów kolejowych, przy udziale Ministra Infrastruktury, polegająca na wyłączeniu i przekazaniu Spółki Przewozy Regionalne - samorządom wojewódzkim, okazała się - niestety - „niewypałem". Ministerstwo widząc tę sytuację próbowało przegłosować w Sejmie projekt ustawy o upadłości kolejowych spolek przewozowych, który został odrzucony w pierwszym czytaniu, jest wielce prawdopodobnym, ze gdyby ta ustawa została uchwalona, na kolei mielibyśmy paraliż i tysiące zwolnień pracowników.
Minister szuka możliwości szybkiego zbycia PKP CARGO S.A , chcąc łączyć je z LHS-ern. wcześniej nie reagował na falę zwolnień ( w samym CARGO ponad 7000 osób).
Docierają do nas informacje, iż tylko spółce Polskie Linie Kolejowe S.A. brakuje kilkunastu miliardów złotych na „wsad własny" stanowiący podstawę do ubiegania się o pozyskanie środków z Unii Furopejskiej. Z tych samych powodów pod dużym znakiem zapytania stoi zakup w najbliższym czasie nowoczesnego taboru kolejowego dla Spółki Inter City. A przecież Pan minister w świetle kamte parafował tę umowę podczas obchodów Urna Kolejarza w Sali Kongresowej - tylko pod publikę.
Minister obiecuje zabranie prezesom spółek PKP PLK i PKP Intercity nagród rocznych - ale przecież - zgodnie z obowiązującym prawem - nagrody te im nie przysługują, z uwagi na fakt, iż spółki od 2 lat przynoszą straty, jest to oczywiste wprowadzanie opinii publicznej w błąd i zafałszowywanie prawdy.
Czytaj więcej o bieżącej sytuacji w PKP: