Wiadomość była hiobowa: samorząd województwa mazowieckiego, większościowy właściciel (89,3% udziałów) Warszawskiej Kolei Dojazdowej, obcina „do zera” w swoim budżecie dotację 256 mln zł – całość środków przeznaczonych w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym dla WKD na zakup nowego taboru kolejowego oraz modernizację i rozbudowę linii.
Taka właśnie informacja ukazała się na stronie internetowej samorządu województwa na kilka dni przed planowaną na 16 marca sesją Sejmiku Mazowieckiego. Miał on debatować właśnie nad zmianami w budżecie oraz w wieloletnim planie inwestycyjnym, który jest jego załącznikiem.
Co by to oznaczało dla WKD i dla korzystających z niej mieszkańców pasma pruszkowsko-grodziskiego?... Apokalipsę komunikacyjną! Kolej pozbawiona środków na konieczną wymianę rozsypującego się taboru oraz remonty i modernizację linii w ciągu najbliższych lat przestałaby jeździć! 27 tysięcy jej codziennych pasażerów musiałoby poszukać sobie innego środka komunikacji.
Pomysłodawcy budżetowej poprawki motywowali ją tym, że WKD-ce nie są te pieniądze rzeczywiście potrzebne, bo ma bardzo duże szanse uzyskania dotacji z funduszy Unijnych – z programu „Infrastruktura i Środowisko” oraz z tzw. Funduszu Szwajcarsko-Polskiego. Logika myślenia z pozoru słuszna, bo WuKaDka szanse na dotacje unijne z pewnością ma. Ale szanse na te pieniądze to nie to samo, co ich posiadanie.
W sytuacji, gdy jest to dopiero pomysł, a jak wiemy, realizacja unijnych wniosków to długotrwała procedura i polegająca na refundacji poniesionych kosztów - przerzucenie całości budżetowania WKD na spodziewane, czy też na razie jedynie sugerowane dotacje unijne, zakrawa na ponury żart.
W najbardziej szczęśliwym rozwoju sytuacji skutkowałoby to zepchnięciem na lata następne zaplanowanego na rok 2009 ogłoszenia przetargu na budowę nowych, tak potrzebnych pociągów dla WKD. Symulacji, co mogłoby nastąpić przy mniej szczęśliwym rozwoju sytuacji, lepiej sobie nawet nie wyobrażać…
Na szczęście (dla nas wszystkich) ma WKD-ka swoich wypróbowanych przyjaciół, także wśród radnych Sejmiku Mazowieckiego. Przewodniczący Komisji Strategii Rozwoju Regionalnego i Zagospodarowania Przestrzennego, Grzegorz Kostrzewa-Zorbas sprawdził się w tej roli już 2 lata temu.
W bezpośrednich rozmowach z prezydentem Warszawy przyczynił się wtedy do odblokowania impasu w obejmowaniu przez samorządy udziałów WKD. Nie zawiódł i tym razem. To jego starania podjęte natychmiast po ukazaniu się projektu niefortunnych zmian budżetowych, spowodowały przestawienie sprawy z przysłowiowej głowy do bardziej naturalnej pozycji... Jeszcze przed sesją Sejmiku udało mu się przekonać Zarząd Województwa do zmiany projektu. Wprowadzona tuż przed obradami autopoprawka uratowała przynajmniej połowę uprzednio zaplanowanego dla WKD budżetu.
- Udało się to głównie dzięki zrozumieniu i pomocy kolegów z klubu Platformy Obywatelskiej oraz dwóch naszych wicemarszałków z PO – mówił nam tuż po sesji Grzegorz Kostrzewa-Zorbas.
- WuKaDka żyje na kredyt swojej historii. Niektóre torowiska pamiętają jeszcze pierwszą połowę minionego wieku, a obecnie eksploatowany tabor pochodzi sprzed prawie 40 lat. Modernizacja jest konieczna. Nie możemy zaniedbywać naszego transportu szynowego, gdy w aglomeracjach na całym świecie przeżywa on swój wielki boom.
- Dzięki tej osiągniętej autopoprawce do budżetowej poprawki WKD dostanie podstawowe zabezpieczenie finansowe w postaci połowy planowanej poprzednio kwoty, czyli 128 mln zł. Pozwoli to kontynuować zaplanowany harmonogram wymiany taboru oraz modernizacji linii, bez konieczności oczekiwania na przygotowanie wniosków o dotacje unijne oraz na ich efekty.
Dodatkowo Sejmik potwierdził wcześniejsze zobowiązania, co do podwyższenia kapitału zakładowego WKD o 45 mln zł. Udało się na miarę istniejących możliwości zażegnać niebezpieczeństwo, kto wie czy nie nawet zagłady kolejki, która mogłaby nastąpić w przypadku niepowodzenia aplikacji o fundusze unijne. Dziwi przy tym wszystkim bierna postawa marszałka i radnych z PSL. Bastionem tej partii na zachodnim Mazowszu jest przecież Grodzisk Mazowiecki, gdzie WKD ma swoją siedzibę i gdzie jest w końcu niemałym pracodawcą.

* Fot. Rynek Kolejowy.