To najpotężniejsza inwestycja kolejowa w Poznaniu po II wojnie światowej. Mimo to trwająca od miesiąca modernizacja poznańskiego węzła kolejowego powoduje tylko niewielkie opóźnienia pociągów.
Pociągi między Antoninkiem a stacją Poznań Wschód jeżdżą po jednym torze w obu kierunkach. Na drugim torze trwają prace. Najpierw została usunięta trakcja przy pomocy specjalnego pociągu do jej zwijania, zlikwidowane zostały stare betonowe słupy trakcyjne, cały nasyp, podkłady i tory. Potem podłoże zostało wysypane wapnem, by zwiększyć jego wytrzymałość. Na to przyszły warstwami układane kamienie. Podłoże jest kilka razy walcowane, a na nim układane podkłady kolejowe - wysłużone drewniane są zastępowane przez betonowe. Na końcu przytwierdzane są tory i z nich, znów za pomocą specjalnego pociągu, zawieszana się sieć trakcyjną.
Samej sieci ponad torami głównymi jest 40 km, kilkadziesiąt dodatkowych kilometrów ponad torami bocznymi przy rozjazdach oraz dziesiątki kilometrów kabli do zasilania urządzeń sterowania ruchem.
- To niezwykle trudna operacja, bo cały czas mamy do czynienia z ruchem kolejowym o dużym natężeniu. Trzeba zadbać o to, by nie ucierpieli na tym pasażerowie - mówi Marian Smolec, kierownik projektu.
Na razie utrudnienia są niewielkie. Najgorzej będzie w przyszłym roku, kiedy rozpocznie się remont między stacją Poznań Garbary a Dworcem Głównym, gdzie pociągi jeżdżą praktycznie jeden za drugim. Wtedy ulegną zmianie relacje niektórych pociągów, ich składy, drużyny konduktorskie, a nawet zmienią się perony, z których pociągi będą ruszać.
Po II wojnie światowej żadne miasto nie przeszło tak wielkiej modernizacji węzła. Poznań jest pierwszy. Po zakończeniu przebudowy sporo się zmieni: będzie bezpieczniej, szybciej i bardziej komfortowo. Pociągi będą przejeżdżały przez Poznań z prędkością 160 km na godzinę, a cały ruch będzie zarządzany z jednego miejsca - Lokalnego Centrum Sterowania.
Przystanek Antoninek zostanie przesunięty bliżej zakładów Volkswagena, na wysokości obecnych przystanków autobusowych; powstanie wiadukt w Swarzędzu nad ul. Kirkora, przejścia podziemne przy dojściach na cmentarze na Miłostowie i Junikowie, a stacje od Junikowa do Swarzędza zyskają nowe perony i rozjazdy. Prace potrwają 27 miesięcy, prawie do końca 2008 r., i pochłoną 105 mln euro. Niemal trzy czwarte tej kwoty pochodzi z Europejskiego Funduszu Spójności.
Poznański węzeł jest częścią najważniejszego europejskiego korytarza kolejowego prowadzącego z Uralu na zachód Starego Kontynentu. Musi być przystosowany do kursowania po nim pociągów niemieckich czy francuskich.
Zapisz się do newslettera:
