Katowicki dodatek „Gazety Wyborczej” kontynuuje temat warunków, w jakich podróżują pasażerowie kolei regionalnej w woj. śląskim. Po opisaniu tłoku w pociągach z Bielska do Katowic, gazeta porusza problem przepełnionych pociągów między Gliwicami a Katowicami.
Zdaniem „Gazety Wyborczej”, problem tłoku w pociągach kursujących na trasie z Gliwic do Katowic nasilił się sczególnie po niedawnym odwołaniu kilku połączeń, spowodowanym problemami taborowymi, z jakimi boryka się Śląski Zakład Przewozów Regionalnych. Wówczas z rozkładu zniknęły połączenia z Gliwic o 6.42 i 7.41 oraz z Katowic o 14.35 i 17.05. Jak przypomina lokalna gazeta, kolejarze zapewniali jednak wówczas, że nie wpłynie to w żaden sposób na warunki podróżowania, ponieważ pociągi na tej trasie kursują bardzo często.
Zdaniem dziennikarzy „Gazety Wyborczej”, tak się jednak nie stało. Pociągi są obecnie skrajnie przepełnione - często już w Zabrzu pasażerowie nie mieszczą się do składu, który jedzie z Gliwic do Katowic. W tej sytuacji obsługa danego pociągu często rezygnuje ze sprawdzania biletów – możemy przeczytać w katowickiej „Gazecie Wyborczej”.
Zdaniem kolejarzy, decyzja o likwidacji danych połączeń była uwarunkowana względami technicznymi i wyborem swoistego „mniejszego zła”. - Tu i tak połączenia są najczęstsze. Zlikwidowane zostały połączenia poranne i popołudniowe, bo tylko takie zmiany były technicznie możliwe – powiedział na łamach „Gazety Wyborczej” Dariusz Pajor z PR Katowice.
Więcej