Remont tarnowskiego dworca nie zakończy się w tym, ale dopiero w przyszłym roku. To już pewne. Prace przedłużają się ku rozpaczy pasażerów, zwłaszcza tych, którzy co dzień dojeżdżają pociągami do pracy czy szkoły. Roboty ciągną się już od dwóch lat i pochłonęły do tej pory ponad 20 milionów złotych. - Z powodu ciągłych prac co jakiś czas zastawione są wejścia na perony. Trudno skorzystać z poczekalni, bo miejsca jest w niej teraz niewiele. Wszędzie są rusztowania, kurz i huk. Końca prac nie widać.
Czemu wlecze się to tak długo? - pyta Andrzej Słowik, nasz Czytelnik. Jak dodaje, spory kłopot mają ci, którzy chcą odebrać bliskich z pociągu. Z powodu remontu zastawiono bowiem większość parkingów wokół dworca i trudno znaleźć wolne miejsce, aby choć na chwilę móc zostawić samochód.
Jak mówi Barbara Leszczyńska z biura marketingu i komunikacji społecznej PKP SA w Warszawie, zakończenie prac opóźnia się, bo trzeba było uwzględnić w projekcie naniesione wytyczne konserwatora zabytków. - W tym momencie dobiega końca pierwszy etap prac, w ramach którego wymieniono stropy drewniane na żelbetonowe, przebudowano instalacje w budynku oraz zamontowano nowe drzwi i okna w części wschodniej - wylicza.
Przy okazji w budynku odnowiono piwnice, dotąd niewykorzystywane. Dzięki temu dworzec zyska dodatkową przestrzeń, którą PKP chce przeznaczyć pod działalność komercyjną. Po zaadaptowaniu z powodzeniem będzie mogła tam funkcjonować na przykład restauracja i dodatkowe punkty usługowe.
- Kompletujemy materiały do przetargu na wyłonienie wykonawcy II etapu robót, które obejmą między innymi hol główny i zachodni - dodaje Barbara Leszczyńska.
Nowa elewacja pojawi się na budynku dopiero na finał. Wtedy też - we współpracy z miastem - przebudowany ma być plac i parkingi. Zakończenie wszystkich prac planowane jest w czerwcu 2010 roku, czyli w setną rocznicę oddania tarnowskiego dworca.

* Zabytkowy dworzec w Tarnowie przed rozpoczęciem remontu (fot. Pudelek, commons.wikimedia.org, GFDL).