Na razie dziesięć, a docelowo 40 parkingów w systemie "Park and Ride" zamierzają wybudować władze województwa mazowieckiego.
Wczoraj miało miejsce otwarcie ofert przetargowych na pierwszych dziesięć parkingów, które powstaną przy stacjach kolei w miastach aglomeracji warszawskiej. Przetargi cieszyły się dużym zainteresowaniem firm budowlanych.
- Chcemy, aby ludzie dojeżdżający do pracy w stolicy, mieli możliwość korzystania z tańszego i bardziej ekologicznego środka transportu, jakim jest kolej - tłumaczy Magdalena Lewandowska z urzędu marszałkowskiego, który sfinansuje inwestycję.
Na początku parkingi staną przy stacjach w Piasecznie, Żyrardowie, Brwinowie, Jaktorowie, Ożarowie Mazowieckim, Legionowie, Ciechanowie, Otwocku, Celestynowie i w Siedlcach. Wkrótce będą ogłaszane przetargi na kolejnych 30 lokalizacji w innych miastach.
Parkingi będą niewielkie, dziewięć z nich pomieści po 50 aut, jeden 25. Wszystkie mają być strzeżone przez cały dzień, a możliwość parkowania będą mieli jedynie posiadacze miesięcznych biletów kolejowych.
Zasada "Park and Ride" (parkuj i jedź) jest prosta - kierowca, aby uniknąć korków przy wjeżdżaniu do miasta, może zostawić swoje auto na strzeżonym parkingu i przesiąść się do komunikacji zbiorowej. Dzięki temu w centrum będzie mniej samochodów, a więc mniej spalin i hałasu. Kolej jest również dużo tańsza od podróżowania samochodem. Takie rozwiązania są z powodzeniem stosowane w wielu zachodnich miastach.
Parkingi PandR buduje również miasto. Na zlecenie Zarządu Transportu Miejskiego powstają właśnie trzy parkingi przy ul. Włościańskiej, Połczyńskiej oraz przy metrze Wilanowska. Niestety, eksperci oceniają, że lokalizacja miejskich inwestycji jest zła i nie spełni oczekiwań kierowców.
- Te parkingi są budowane w środku miasta, dlatego kierowcy, którzy przebiją się przez największe korki na "wylotówkach", nie będą mieli potrzeby zostawiać swoich aut na tych parkingach - mówi Krzysztof Rytel z Centrum Zrównoważonego Transportu. - Parkingi przy stacjach kolejowych to dobre rozwiązanie, bo mieszkańcy podwarszawskich miast nie będą musieli wjeżdżać samochodami do stolicy.