Podczas pierwszej w Polsce symulacji zderzenia pociągu z autobusem miejski jelcz został przepchnięty przez lokomotywę o ponad 30 metrów – informuje PAP.
Dzięki symulacji można było sprawdzić działanie służb ratunkowych w podobnych sytuacjach. Inscenizację przeprowadziła śląska policja dziś rano na czynnym przejeździe kolejowym w Sosnowcu. Autobus zapewnił PKM Katowice, zaś skład użyty do taranowania pojazdu - Polskie Linie Kolejowe.
Skład złożony z lokomotywy i pługu uderzył w lewy bok jelcza z prędkością 35 km/h. Autobus został przesunięty o ponad 30 metrów a przód pociągu zmiażdżył dwie trzecie wnętrza pojazdu. Po dokonaniu zniszczeń do autobusu weszli „ranni”.
Do tak przygotowanego miejsca wypadku dojechały zespoły ratunkowe -najpierw straży pożarnej, która musiała ugasić zaaranżowany pożar silnika autobusu i dostać się do pojazdu. Rozłożony został nadmuchiwany namiot medyczny, gdzie rannych przyjmowali ratownicy z karetek.
W symulacji wzięło udział 11 osób, resztę „ofiar” udawały manekiny i fantomy. Rannych ratowały cztery zespoły Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach i jeden z pogotowia z Sosnowca. Akcja trwała kilkadziesiąt minut. Włodzimierz Mogiła ze śląskiej policji wyjaśnił dziennikarzom, że ćwiczenia są przestrogą m.in. dla kierowców autobusów.
Była to pierwsza i jak dotąd jedyna przeprowadzona w Polsce symulacja uderzenia pociągu w autobus komunikacji miejskiej. Zdjęcia z kamer umieszczonych w autobusie przed wypadkiem, będą rozpowszechniane przez policję. Dyrektor śląskiego zakładu PLK Karol Trzoński wyjaśnił, że w podobnej sytuacji maszynista nie ma możliwości wyhamowania przed pojazdem na przejeździe.
Więcej