Jak podawaliśmy niedawno, Koleje Dolnośląskie zakończyły rok 2010 z niewielką stratą 43,3 tys. zł. To o wiele lepszy wynik niż w 2009 roku, kiedy to strata spółki wyniosła 6,8 mln zł. Zdaniem Tomasza Strapagiela, prezesa SKPL, byłego prezesa Kolei Dolnośląskich, poprawa wyników KD to przede wszystkim efekt znacznych nakładów finansowych ze strony samorządu województwa.
- Szkoda, że nie podano informacji ile procent stanowią przychody z biletów, a ile publiczne dotacje. Według mnie nie sztuką jest odnoszenie „rynkowych” sukcesów, gdy 90% przychodów stanowią środki przekazywane pod różną postacią przez samorząd województwa dolnośląskiego – zauważa Strapagiel.
- Jestem przekonany, że gdyby obecny zarząd Kolei Dolnośląskich więcej czasu i uwagi poświęcił na pracę u podstaw, to uwzględniając znaczne nakłady samorządu województwa dolnośląskiego, cel dla którego spółka została powołana oraz jakość jaką oferowała w początkowym okresie przewozów, zostałby w pełni zrealizowany z korzyścią dla pasażerów i mieszkańców województwa – komentuje Strapagiel.
Czytaj też: