Niemiłosierny ścisk w autobusach. Długie czekanie na przystanku i jazda w ogromnych korkach - to nas czeka, jeśli za kilka tygodni staną tramwaje. Związkowcy z Sierpnia 80 za wszelką cenę prą do strajku -informuje "Życie Warszawy".
Według dziennika, strajk motorniczych jest prawie pewny. Paradoks polega jednak na tym - zauważa gazeta - że prowadzący wagony strajku nie chcą. Organizatorzy referendum nie dali im jednak możliwości wyboru. Liderzy Związku Sierpień 80. od kilku tygodni prowadzą akcję protestacyjną. Wczoraj zorganizowali referendum. Zapytali załogę: "Czy chcecie podwyżek płac i przystąpienia do akcji strajkowej?" Co referendum oznacza dla nas, pasażerów? Niesamowity ścisk w autobusach albo marsz na piechotę do pracy. Trzystu tramwajów nie da się zastąpić ściągniętymi skąd się da autobusami - zauważa "Życie Warszawy".
Według przedstawicieli Sierpnia 80 strajk ostrzegawczy - godzinny, może dwugodzinny
- może odbyć się za tydzień, półtora. Generalny - jesienią.