- Ekolodzy ze Związku Stowarzyszeń Zielonego Ringu Przemszy zamierzają odwołać się od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach, który nakazał im przeprosić spółkę CTL Maczki-Bór na łamach prasy - mówi Włodzimierz Wieczorek, prezes związku.
- Na razie czekamy na uzasadnienie wyroku – dodaje Wieczorek.
Wyrok sądu w przedmiotowej sprawie zapadł 2 tygodnie temu. Ekolodzy ze Związku Stowarzyszeń Zielonego Ringu Przemszy już od 2005 r. protestują przeciwko działalności rekultywacyjnej prowadzonej przez spółkę logistyczną CTL Maczki-Bór Sp. z o.o. z Sosnowca, należącej do grupy CTL Logistics, na terenie pola „Bór Wschód” w Sosnowcu. Obowiązek prowadzenia działalności rekultywacyjnej wynika bezpośrednio z przepisów prawa oraz wydanych na ich podstawie decyzji administracyjnych i polega na przywróceniu zdegradowanym terenom nowych funkcji użytkowych.
Prowadzona od ponad 30 lat rekultywacja pobliskiego pola górniczego „Bór-Zachód” przez CTL Maczki-Bór pozwoliła na przygotowanie 200 hektarów terenów inwestycyjnych, na których pierwsi inwestorzy z Niemiec zakończyli już budowę obiektów przemysłowych i rozpoczęli działalność.
- Wizja zagospodarowania obecnie rekultywowanego terenu „Bór Wschód” według ekologów ze Związku ma polegać ma budowie zbiornika rekreacyjnego o głębokości do 30 m – powiedział portalowi wnp.pl Sławomir Rzepecki, pełnomocnik zarządu CTL Maczki-Bór ds. ochrony środowiska.
Tymczasem spółka CTL Maczki-Bór prowadzi rekultywację zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, który nieco inaczej precyzuje zadanie i parametry tego obiektu wodnego.
- Nasza działalność rekultywacyjna polega na przywracaniu zdegradowanego terenu przez działalność górniczo-przemysłową (eksploatacja piasku dla potrzeb podsadzania podziemnych wyrobisk górniczych) do funkcji użytkowych, określonych w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego – mówi Rzepecki. W zatwierdzanych, na przestrzeni ostatnich 10 lat, planach zagospodarowania przestrzennego na polu Bór Wschód przewidziany jest zbiornik wodny o funkcji retencyjnej i rekreacyjnej do głębokości około 10 m – dodaje.
Obecnie głębokość rekultywowanego już od 4 lat wyrobiska Bór Wschód przekracza 20 m i dlatego konieczne jest podniesienie jego dna poprzez nawiezienie odpowiedniego materiału, który spowoduje, że zbiornik wodny osiągnie w przyszłości wymaganą głębokość do 10 m..
- Jako materiał do rekultywacji wykorzystujemy naturalną skałę płonną pochodzącą z eksploatacji i przeróbki węgla kamiennego – wyjaśnia Rzepecki. - To właściwe i pożądane działanie ekologiczne, bo wykorzystujemy generowane w ogromnej skali masy skalne, które inaczej trafiłyby na klasyczną hałdę. Według ekologów jest to materiał niebezpieczny dla zbiorników wód podziemnych znajdujących się w rejonie tego terenu. Tymczasem ekspertyza z 2006 r. opracowana przez Uniwersytet Śląski wykazała, że zarzuty Zielonego Ringu Przemszy w zakresie rzekomego negatywnego oddziaływania na wody podziemne są bezzasadne. Ponadto tak duży sztuczny zbiornik, jakiego budowy domaga się stowarzyszenie, nie został oparty na żadnej koncepcji technicznej czy studium jego realizacji. To tylko wizja kilku osób, która stoi w ogromnej sprzeczności z założeniami jakie narzucono firmie CTL Maczki-Bór w planie zagospodarowania przestrzennego przed uzgodnieniem i rozpoczęciem procesu rekultywacji. Taki zbiornik może powodować zagrożenie zarówno dla okolicznych osiedli mieszkaniowych, jak i infrastruktury – dodaje Rzepecki.
- Jak można mówić o zanieczyszczaniu gruntów skałą płonną, jeśli ona jest surowcem naturalnym wydobywanym spod ziemi? – mówi portalowi wnp.pl Jacek Bieczek, prezes zarządu i dyrektor generalny spółki CTL Maczki-Bór.
Skały płonnej z górnictwa węgla kamiennego wydobywa się w Polsce rocznie ok. 30 milionów ton i jest to poważny problem tej branży, która musi ją płynnie zagospodarować.
- Dyskusja o zasadności i bezpieczeństwie tej technologii z Zielonym Ringiem Przemszy już dawno ma charakter polityczny a nie ekologiczny – mówi prezes Bieczek. - Pragnę nadmienić, że jesteśmy firmą profesjonalną, zatrudniamy ponad 700 osób i dysponujemy nowoczesną technologią wspartą logistyką kolejową. Od kilkudziesięciu lat współpracujemy z górnictwem i połączyliśmy nasze procesy produkcyjne w unikatowy sposób - budując układ zamknięty dostaw piasku do podsadzki hydraulicznej kopalń i odbioru od nich skały płonnej do rekultywacji naszych wyrobisk górniczych. Te rozwiązania inżynieryjne i logistyczne sprawdziły się doskonale w ponad 30-letniej praktyce naszej firmy – dodaje prezes.
W związku z tą sprawą z oskarżenia Zielonego Ringu Przemszy przeciwko spółce CTL Maczki-Bór wszczęte zostały dwa dochodzenia prokuratorskie i oba zostały umorzone z uwagi na brak znamion czynu zabronionego (w 2006 r. i 2007 r.).
Po wygraniu tych spraw spółka CTL Maczki-Bór wytoczyła dwa procesy, oskarżając Związek Stowarzyszeń Zielony Ring Przemszy oraz prywatnie Włodzimierza Wieczorka, prezesa stowarzyszenia i Stefana Piętkę, wiceprezesa stowarzyszenia, o naruszenie dobrego imienia firmy. W wyniku pierwszego z tym postępowań zapadł już wyrok – Sąd Okręgowy w Katowicach nakazał ekologom przeprosić spółkę CTL Maczki-Bór na łamach prasy.
Jednak jak mówi portalowi wnp.pl Włodzimierz Wieczorek, Związek Stowarzyszeń Zielony Ring Przemszy zamierza odwołać się od wyroku sądu.
- Działalność CTL Maczki-Bór, w tym rekultywacja jest pod stałą kontrolą organów ochrony środowiska m.in.: Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska w Katowicach, Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach oraz prezydenta Sosnowca i cyklicznie wyniki kontroli, przeprowadzanych od początku działalności CTL Maczki-Bór, potwierdzają zgodność prowadzonej rekultywacji z obowiązującymi wymaganiami ochrony środowiska i przepisami prawa – stwierdza Rzepecki.
