Na portalu przelom.pl możemy przeczytać interesujący artykuł dotyczący przyszłości linii kolejowej z Trzebini do Wadowic. Czy szansą na uratowanie linii nr 103 może być mająca powstać w okolicy spalarnia śmieci?
Niedawno fora internetowe obiegła wiadomość, że wniosek dotyczący likwidacji części linii „na odcinku od Bolęcina do Okleśnej, zgodnie z procedurą określoną w art. 9 ustawy o transporcie kolejowym, czeka na zgodę ministra infrastruktury” – czytamy na portalu. Rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury Mikołaj Karpiński nie potwierdza tej wieści, choć przyznaje, że prace związane z likwidacją „sto trójki” są prowadzone.
- Wniosku formalnego ze strony PKP Polskich Linii Kolejowych SA nie ma, niemniej jednak PKP PLK SA przygotowuje się do usankcjonowania sytuacji, kiedy ten odcinek linii nie jest w ogóle eksploatowany. Ponieważ spełnione są warunki, o których mówi Ustawa o transporcie kolejowym z dnia 28 marca 2003 r. Art. 9 pkt 2-6 w zakresie podjęcia procesu likwidacji, prace przygotowawcze do tej likwidacji trwają po stronie zarządcy - informuje rzecznik.
- Po sprecyzowaniu warunków uzasadniających podjęcie procesu likwidacji, odpowiednie dokumenty zostaną złożone przez PKP PLK SA do właściciela, tj. PKP SA, a ponieważ do jego obowiązków należy fizyczna likwidacja, to jedynie on może określić, ile to będzie kosztować. Na obecnym etapie nie jest to możliwe. Według oszacowań, które przeprowadziła PKP PLK SA, koszt przywrócenia do użytkowania linii wynosi około 65 mln zł. Tego rodzaju wydatek może znaleźć uzasadnienie tylko wtedy, kiedy przychody możliwe do pozyskania w wyniku eksploatacji odcinka będą wystarczająco duże – mówi portalowi przelom.pl Michał Karpiński.
Jednak w odpowiedzi na ubiegłoroczną interpelację posła Marka Polaka podsekretarz stanu w MI Juliusz Engelhardt napisał, że koszty rewitalizacji linii 103 Trzebinia-Wadowice sięgną 112 mln zł. Skąd ta różnica? - Rzeczywiście w odpowiedzi na interpelację nr 12148 posła Marka Polaka mówi się o koszcie rewitalizacji linii na kwotę 112 mln zł - przyznaje Teresa Jakutowicz, zastępca dyrektora biura informacji i promocji Ministerstwa Infrastruktury. Dodaje, że suma około 65 mln zł to wyłącznie koszt „przywrócenia linii do użytkowania”.
Ostatnio pojawił się jednak cień szansy na uratowanie linii. W związku z planowaną budową spalarni w powiecie chrzanowskim jednym z często padających pytań jest to, którędy śmieci będą do niej dowożone. Odpady mają pochodzić także z powiatu wadowickiego i suskiego. Warto by było, aby samorządowcy, a zwłaszcza inicjatorzy budowy spalarni - burmistrz Chrzanowa Ryszard Kosowski i burmistrz Trzebini Adam Adamczyk, przeanalizowali opcję transportu śmieci koleją jako alternatywy dla uciążliwego transportu kołowego. Linia nr 103 doskonale do tego celu się nadaje. Kiedy zostanie rozebrana, na analizy będzie już za późno – przekonuje portal.
Więcej