Konsorcja z krótkiej listy kandydatów na doradcę prywatyzacyjnego dla PKP Cargo mają kilka dni na uzupełnienie swoich ofert, chociaż cały przetarg trwa już ponad rok. Ministerstwo Infrastruktury chce dokonać wyboru najpóźniej w czerwcu.
Resort infrastruktury poprosił w środę grupy starające się o doradztwo, aby zaktualizowały swoje oferty, złożone jeszcze pod koniec 2003 r. Zapytaliśmy po prostu, czy po tak długim czasie konsorcja są dalej zainteresowanie przetargiem i daliśmy szansę na niezbędne korekty tłumaczy Jakub Mieńkowski, dyrektor departamentu kolejnictwa w resorcie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że termin złożenia uzupełnień minął w poniedziałek.
Wyjaśnień takich zażądał Bank Światowy, który sfinansuje prace doradcy. Nie powinny jednak być problemem dla kandydatów tłumaczy J. Mieńkowski. Poproszono ich m.in. o podanie aktualnego składu konsorcjów oraz dokładniejsze opisanie doświadczeń w zakresie bankowości inwestycyjnej.
Wydaje się, że po bardzo długiej bezczynności coś wreszcie w sprawie przetargu ruszyło - mówi Radosław Czapski, ekspert od infrastruktury w BŚ. Historia prywatyzacji Cargo pełna jest bowiem opóźnień. Jeszcze pod koniec 2003 r. złożono 26 ofert na doradcę. Ostatecznie tzw. techniczne dopuszczenie uzyskało 7 grup, których liderami były banki inwestycyjne (Rothschild & St Sons, Deutsche Bank, Booz Allen Hamilton) lub firmy doradcze (PwC, KPMG, Deloitte i Roland Berger).
W maju 2004 r. PKP informowała o wyłonieniu tzw. Krótkiej listy, na której znalazło się 5 grup. Do tej pory nie została ona ujawniona. Od tego momentu o przetargu słuch zaginął. Złożyło się na to kilka przyczyn. Po pierwsze, w maju 2004 r. tekę ministra infrastruktury objął Krzysztof Opawski - wcześniej szef Citigroup Global Markets Polska. Bank, figurujący pierwotnie na krótkiej liście, zrezygnował, aby uniknąć podejrzeń o "ustawienie" przetargu.
Dokooptowanie kolejnego podmiotu zajęło PKP sporo czasu, choć tak naprawdę nie wiadomo, czy było konieczne. Po drugie, dużo czasu zabrała wymiana korespondencji między PKP a BŚ. Wreszcie - przeciwna sprzedaży przewoźnika była część środowiska kolejarskiego.
Najnowsze rządowe plany nie mówią już o sprzedaży. Resort chce, aby przewoźnik został najpierw dokapitalizowany przez inwestora finansowego (mówi się o zwiększeniu kapitałów własnych spółki wynoszących W 2003 r. 2,47 mld zł o około 30%). Dopiero po wyraźnym wzroście wartości akcje Cargo będą mogły trafić na giełdę.