Pięciu pracowników PKP w Trzebini wpadło w ręce policji, gdy kradli paliwo z cystern na bocznicy kolejowej. Śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań wśród kolejarzy.
Policyjny patrol sprawdzał w niedzielę nad ranem torowisko między rafinerią a dworcem PKP w Trzebini. We wskazane miejsce pojechał po anonimowym telefonie o kradzieży paliwa. Tam dwaj funkcjonariusze zobaczyli, jak pięciu mężczyzn spuszcza olej z cystern do plastikowych baniaków. Policyjne najście początkowo nie zrobiło większego wrażenia na złodziejach. Nie chcieli się poddać, widząc, że mają liczebną przewagę. Uczynili to dopiero po strzałach ostrzegawczych w powietrze. Przy zatrzymanych policja znalazła 15 pojemników (każdy po 25 l) z paliwem i trzy przygotowane do napełnienia. Po sprawdzeniu okazało się, że olej kradli pracownicy PKP zatrudnieni na jednej zmianie w nastawni kolejowej. Prowadzący śledztwo nie wykluczają, że współdziałali z nimi inni kolejarze, w tym maszynista i dyżurna ruchu. Oboje przesłuchano w niedzielę, ale nie postawiono im na razie żadnych zarzutów. Sprawdzamy wszystkie informacje. Bez pomocy innych osób nie byłoby to możliwe. Ten pociąg z całą pewnością nie powinien stać z paliwem na bocznicy - twierdzi komisarz Dariusz Pogoda, oficer prasowy chrzanowskiej policji. Miejscowa komenda podejrzewa, że pracownicy kolei od dawna kradli paliwo na dużą skalę. Świadczy o tym wiele zgłoszeń z Rafinerii Trzebinia i PKP Cargo o ubytkach w transporcie oraz liczne zerwane plomby z cystern, które znaleziono między torami na bocznicy.