„Gazeta Wyborcza” informuje, że mieszkańcy Poznania skarżą się na zbyt głośne zapowiedzi megafonowe oraz sygnały dźwiękowe na nowo wybudowanym dworcu kolejowym w stolicy Wielkopolski. Według czytelników gazety dźwięki z dworcowych głośników słychać nawet na 5 km.
Jak wczoraj informowaliśmy na dworcu głównym w Poznaniu zmienił się głos zapowiadający pociągi. Nie ma już znanego pasażerom „Franka”. Popularny głos zastąpiła znana już warszawskim pasażerom „Iwona”, czyli komputerowy syntezator mowy.
Dla niektórych mieszkańców Poznania ta zmiana oznacza coś więcej niż tylko inna barwa głosu. - Komfort mojego życia pogorszył się o 1000 proc. Co 30 sekund słyszę głośny, denerwujący dzwonek. Wcześniejszy był o wiele cichszy. Teraz ludzie słyszą go w promieniu 5 km od dworca - zaalarmował „Gazetę Wyborczą” jej czytelnik, Marcin z ul. Wierzbięcice. To nie jedyny taki głos, który dotarł do dziennika. Na forum internetowym gazeta.pl, pojawiły się wpisy, że hałas z dworca słychać nawet na pl. Asynka czy przy ul. Wrocławskiej.
W reakcji na te skargi PKP SA obiecało, że odgłosy z dworca wkrótce będą mniej uciążliwe. - Poprosiliśmy firmę, która wdraża cały system, aby ten dźwięk był o 30 proc. cichszy. Usuniemy też gong kończący komunikat. Zrobimy to jak najszybciej. Nie chcemy utrudniać życia mieszkańcom – zapewnił Piotr Kryszak z PKP SA.
Tak też się stało. „Gazeta” przyznaje, że już wczoraj wieczorem sygnał był wyraźnie cichszy.
Więcej