- Pojawiły się ostatnio „ogórkowe” informacje o szansie dla szybkiej kolei z Elbląga przez Olsztyn, Ełk do Białegostoku i dalej do Białorusi. Co więcej, ogłoszono w mediach, że są już środki na finansowanie kolei elbląsko-mazurskiej wskazując na jeden z programów operacyjnych - pisze poseł Andrzej Orzechowski na swoim blogu.
Według tych informacji sprawa miałaby już tylko zależeć od postawy marszałków województwa podlaskiego i warmińsko-mazurskiego. Wzmiankuje się też o konieczności zmiany przepisów - pisze poseł.
Dobre połączenie kolejowe na tej trasie, to oczywiście dobry pomysł, w szczególności z punktu widzenia portu w Elblągu poszukującego swojej szansy w wymianie towarowej ze wschodem. Ale trzeba trzeźwo spojrzeć na możliwości, kompetencje, wskaźniki wykorzystania i przygotowane plany oraz wzmocnić argumentację dla szybszej budowy Rail Baltica (w tym kontekście - przez Ełk). I zintegrować działania, które się wzajemnie nie wykluczają, a raczej uzupełniają.
Po pierwsze, nie może chodzić o szybką kolej, a raczej o kolej mogącą przewozić (głównie) towary, która z natury nie musi być tak szybka jak pasażerska. Jest plan budowy szybkich kolei na planie litery „Y”. Będzie on łączył największe polskie ośrodki miejskie typu Warszawa, Łódź, Wrocław, Kraków, Poznań. Elbląg, Olsztyn i Białystok nie wchodzą na razie do planu szybkich kolei z powodu relatywnie niskich wskaźników przewozowych (niska gęstość zaludnienia).
Po drugie, budową i modernizacją kolei nie zajmują się samorządy terytorialne, nawet te wojewódzkie. Jest to w gestii wyspecjalizowanych służb kolejowych (PLK). Nie może zatem sprawa budowy linii kolejowej zależeć od marszałka województwa. Samorządy terytorialne mogą sygnalizować tego rodzaju potrzebę, inspirować, nawet zarezerwować środki na ewentualne projekty, inicjować, popierać, ale nie są inwestorem.
Po trzecie, wskazywanie jako źródła finansowania Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej jest spóźnione. Zasadniczo zgadzam się z rozumowaniem, że więcej środków unijnych powinno być przenaczonych na twarde inwestycje, a mniej na miękkie granty. Jednak decyzje podziałowe już dawno zapadły i nie sądzę, by były wzruszalne do tego stopnia, aby znaleźć ogromną (jaką?) pulę na budowę dużej linii kolejowej. Przecież jeśli jakiś projekt wypadnie z realizacji, to w jego miejsce wejdą rezerwowe.
Po czwarte, o jaką zmianę przepisów może chodzić? Czy o przepisy krajowe (ustawy, akty wykonawcze), czy może o międzynarodowe? Według mnie nowe (znacznie zmienione) uregulowania mogą dotyczyć finansowania w perspektywie finansowej 2014-2020, a nie obecnie trwającej perspektywy. Gdyby były jakiekolwiek realne propozycje, to chętnie się z nimi zapoznam.
Po piąte, jest plan modernizacji linii kolejowej Warszawa – Białystok – Trakiszki - kraje nadbałtyckie zwanej Rail Baltica. Modernizacja jest przewidziana do 2015 r. i później Trwają konsultacje co do alternatywnego przebiegu pomiędzy Białymstokiem a Suwałkami przez Ełk i Olecko lub przez Sokółkę i Augustów. PKP Cargo planuje zlokalizowanie centrum logistycznego w Suwałkach lub Ełku. Proponowałbym zatem skupić się nad wkomponowaniem potrzeb portu elbląskiego w projekt Rail Baltica i artykułowaniem słusznej sugestii włączenia do tego projektu modernizacji nitki od Ełku przez Olsztyn do Elbląga i dalej do Trójmiasta. Oczywiście, wcześniej trzeba przesądzić o ełckim wariancie przebiegu Rail Baltica - kończy poseł Andrzej Orzechowski.