Wprowadzony 9 grudnia w życie SJRP będzie trzecim z rzędu, kiedy spółka PKP Przewozy Regionalne, odpowiedzialna za wydrukowanie wydania papierowego (popularnej „cegły”), na bieżąco zamieszcza na swojej stronie internetowej poprawki. Są to zarówno zaktualizowane tabele, jak i wyszczególnienie konkretnych zmian: tu pociąg dopisać, tu wykreślić, tu zmienić rozkład... W rozkładzie 2006/2007 takich zmian (a ściślej - zestawów zmian, bo w jednej pozycji zazwyczaj zawarte są poprawki dotyczące kilku-kilkunastu pociągów, które zajmują po kilka stron) było 180. W ciągu tygodnia obowiązywania nowego rozkładu uzbierało się ich już 10. Osiem z nich ma datę publikacji przed 9 grudnia. Teoretycznie czepiać się nie ma czego, bo część zmian jest marginalna (zmiana godziny postoju na stacji X o minutę, zmiana obiegów wagonów przystosowanych do przewozu rowerów czy informacja, że pociąg prowadzi/nie prowadzi przewozu przesyłek konduktorskich), część wynika po prostu z błędów w druku, które w takiej publikacji muszą się zdarzyć, a część zmian która nie jest marginalna - w lwiej części jest zmianami na plus.
Ale chodzi o system. Stawiamy tezę, że liczba poprawek w obecnym rozkładzie zbliży się do poprzedniej (w najlepszym razie), a może nawet ją przekroczy. Doświadczenie poprzednich lat uczy, że z biegiem czasu te zmiany wywrócą rozkład do góry nogami. Tabele z SJRP 2006/2007, których w trakcie obowiązywania nie dotknęły znaczące zmiany, można było policzyć na palcach jednej ręki. Rok temu Przewozy Regionalne wymyśliły, żeby strony w „cegle” były wyjmowane, tak aby można było je zastępować poprawionymi tabelami z internetu. Pomysł dobry, pytanie tylko czy kolejarze i samorządowcy, którzy dają pieniądze na pokrycie deficytu i de facto wyznaczają kształt rozkładu, zdają sobie sprawę, że permanentne zmiany powodują dezorientację, a przez to irytację podróżnych. Sytuacja, w której „mój” pociąg ma jeździć tylko do stycznia, później być może uda się go przywrócić w kwietniu, by w czerwcu znów zawiesić, nie jest zbyt zachęcająca do korzystania z usług kolei.
A taka sytuacja - co wynika ze wspomnianych 10 poprawek - może mieć miejsce na linii Białystok - Czeremcha. Ilość pociągów na tej trasie od kilku lat zmienia się jak w kalejdoskopie. W poprzednim rozkładzie było ich sześć par, w obecny wpisana została tylko jedna. Województwo dogadało się jednak z kolejarzami i już po wydrukowaniu rozkładu dorzuciło drugą parę (tylko w dni robocze, w wakacje w ogóle).
W SJRP wpisano jedną parę pociągów Leszno - Zbąszynek i trzy pary Leszno - Zbąszyń. Dwie z nich zostały wydłużone do Zbąszynka, dodatkowo zmieniony został ich rozkład (o ok. 15 min).
Zyska Mogilno, ale tylko w weekendy, kiedy to docierać będą tam dwa dodatkowe pociągi z Poznania: jeden w ciągu dnia i jeden późnym wieczorem (powrót wcześnie rano). W pierwszym przypadku jest to nowy pociąg (w tej samej porze w dni robocze kursuje skład Poznań - Inowrocław), w drugim - przedłużenie relacji z Gniezna.
Modyfikacja obiegów pozwoliła na uruchomienie pociągu popołudniowego Głogów-Wrocław.
Zmianą na minus jest likwidacja nocnego pociągu pośpiesznego Poznań - Zielona Góra. W poprzednim rozkładzie był to łącznik od/do pospiesznego Szczecin-Terespol, teraz miał być osobnym pociągiem.
Nocny skład PKP IC Józef Chełmoński (Kraków-Kijów) do połowy marca kursuje „w dwóch częściach”, z przesiadką w Przemyślu. Do tego czasu na odcinku Kraków-Przemyśl „Chełmoński” (kursujący trzy razy w tygodniu) jest dostępny w komunikacji krajowej.
Zawiesza się kursowanie dwóch „granicznych” pociągów Zgorzelec - Goerlitz i Zgorzelec - Drezno. Co ciekawe, jeden z tych pociągów został wprowadzony do rozkładu... po jego wydrukowaniu, w dołączonej do „cegły” erracie.
Errata informuje też o zmianach w obiegach szynobusów między Poznaniem i Wolsztynem. Zlikwidowany został jeden kurs Poznań - Wolsztyn i Grodzisk - Poznań, a pociąg z Wągrowca do Grodziska - przedłużony do Wolsztyna.
To najważniejsze naszym zdaniem poprawki, które już weszły do nowego rozkładu. (Nie) czekamy na następne.
* Fot. Marcin Napłoszek, www.galeria-skm24.lua.pl.