Warszawa wciągnęło właśnie do współpracy przy stworzeniu szybkiej kolei miejskiej podstołeczne samorządy. To najistotniejszy warunek startu naziemnego metra - przekonuje "Życie Warszawy"
Urząd Warszawy dogadał się z gminami leżącymi wzdłuż linii grodzisko-otwockiej. Samorządowcy wspólnie będą pracować nad uruchomieniem naziemnego metra. Podwarszawskie gminy - Grodzisk Maz., Brwinów, Milanówek, Pruszków, Otwock i Józefów zgodziły się na sfinansowanie modernizacji przystanków PKP, przy których będą zatrzymywać się pociągi. Kiedy ruszy kolejka, dokonają zmiany tras i zmniejszenia częstotliwości kursowania autobusów podmiejskich. Pokryją także większość wydatków związanych z wykupem terenów pod parkingi przy stacjach. - donosi dziennik
Dzięki temu mieszkańcy podstołecznych rejonów będą mogli dojeżdżać do stacji autami, zostawiać je tu pod opieką ochroniarzy, i wsiadać do pociągów, którymi dojadą do centrum.Urząd Warszawy bierze na siebie zakup pociągów. Miasto przygotowuje się już do przetargu na dostarczenie najpierw sześciu, a potem jeszcze ośmiu składów, które będą kursować między Grodziskiem Maz., centrum Warszawy i Otwockiem.
Sławomir Skrzypek, wiceprezydent stolicy przekonuje, że choć PKP sceptycznie odnosi się do planów miasta, robi wszystko, by przekonać kolej, że SKM da się powołać nie tylko na jednej linii, ale na wszystkich siedmiu podmiejskich trasach. Wiceprezydent zapewnia, że w połowie 2005 roku pierwsze składy SKM zaczną wozić pasażerów. Dwa lata później będą kursować także na linii Legionowo - Warszawa.