Według ambitnych zamierzeń Państwowych Portów Lotniczych, lotnisko w Modlinie, skąd odlatywać miałyby samoloty tanich linii, może zostać otwarte jeszcze w czerwcu. Wymaga to jednak masy prac, a jak na razie nie przygotowana została nawet dokumentacja przetargowa. Stąd głosy, że wrzesień lub październik to terminy bardziej realistyczne, choć nadal napięte. Jednym z problemów do rozwiązania jest dojazd do lotniska, co mogłaby zapewnić m.in. kolej.
Do samego lotniska dochodzi bocznica kolejowa, łącząca się z trasą Warszawa - Gdańsk, wykorzystywana obecnie do transportu towarowego. Według Jacka Kowalskiego, burmistrza Nowego Dworu, podróż pociągiem z lotniska do dworca Warszawa Gdańska mogłaby trwać około 20 minut. To znacznie mniej niż trwa jazda samochodem. Nie wiadomo tylko, która firma będzie wozić pasażerów.
Teoretycznie mogłyby to robić co najmniej trzy spółki: PKP Przewozy Regionalne, Kolej Mazowiecka, organizowana przez samorząd województwa mazowieckiego lub warszawska Szybka Kolej Miejska, którą chcą uruchomić władze stolicy. Najpoważniejszym wyzwaniem byłby tabor. Kupno pociągów to wydatek co najmniej kilkunastu milionów złotych.
Do lotniska mogą też dojeżdżać autobusy. Są już prywatni przewoźnicy zainteresowani obsługą tego połączenia. Szczegółowa koncepcja organizacji komunikacji lotniska z Warszawą nie jest jeszcze kompletna. W styczniu mają o tym rozmawiać przedstawiciele samorządów, Ministerstwa Infrastruktury i Portów Lotniczych.