Od wczoraj od 3.30 rano trójmiejska Szybka Kolej Miejska kursuje już normalnie. W poniedziałek ruch był zakłócony, bo oberwała się część wiaduktu między Zaspą a Wrzeszczem. Na wiadukt wciąż nie mogą wjeżdżać samochody cięższe niż 3,5 tony. Eksperci podejrzewają, że to właśnie taki pojazd mógł spowodować katastrofę. W okolicy drogi prowadzącej na wiadukt funkcjonuje monitoring, dzięki któremu policja być może zdoła to ustalić.
Spółki wchodzące w skład PKP będą domagać się odszkodowania od miasta Gdańsk za straty wynikłe z wielogodzinnego zatrzymania ruchu pociągów pod uszkodzonym wiaduktem między dzielnicami miasta: Zaspa i Wrzeszcz -poinformował PAP we wtorek dyrektor oddziału Polskich Linii Kolejowych SA w Gdańsku, Witold Kowalewski.
Wyjaśnił, że w ciągu miesiąca Zakład Linii Kolejowych PKP w Gdyni jest zobowiązany sporządzić akt powypadkowy, w którym znajdą się informacje o przyczynie zatrzymania ruchu pociągów, wysokości poniesionych strat oraz podmiocie, od którego należy domagać się wypłaty odszkodowania. Zbudowanym w 1915 r. wiaduktem zarządza miejska spółka Zarząd Dróg i Zieleni (ZDiZ) w Gdańsku.
Dyrektor gdańskiego ZDiZ Romuald Nietupski powiedział PAP, że roszczenia finansowe zapowiadane przez kolej są bezzasadne. "Gdyby wiadukt zawalił się na tory, to byłaby dopiero szkoda. Jeśli wpłyną jakieś wnioski o odszkodowanie, to będziemy je analizować" - zaznaczył. Według wstępnych szacunków, remont obiektu będzie kosztował ok. 8 mln zł.
Pełny ruch pociągów dalekobieżnych pod naprawionym wiaduktem został przywrócony we wtorek przed godz. 7.00, a Szybkiej Kolei Miejskiej (SKM) - dowożącej mieszkańców Trójmiasta do pracy - o godz. 3.30. Obiekt został ponownie otwarty dla pieszych. Ruch samochodów na wiadukcie jest zawieszony do odwołania.
Ruch pociągów wstrzymano w poniedziałek rano na odcinku między Gdańskiem-Oliwą i Wrzeszczem. Przyczyną było oberwanie części metalowej konstrukcji wiaduktu i awaria trakcji kolejowej. Doszło do tego w niedzielę wieczorem. Wzdłuż odcinka, zamkniętego dla ruchu pociągów, działała zastępcza komunikacja autobusowa.
W związku z katastrofą na wiadukcie w poniedziałek rano odwołane zostały dwa pociągi: Intercity "Kaszub" do Warszawy oraz "Norwid" do Krakowa. Natomiast kilka pociągów dalekobieżnych pojechało do i z Gdyni przez Kościerzynę, w tym także wagony pociągu międzynarodowego do Kaliningradu.
Po kilku godzinach wprowadzono kolejne zmiany w ruchu pociągów.
Pociągi z Trójmiasta w głąb Polski, przede wszystkim Intercity i ekspresowe, odjeżdżały ze stacji Gdańsk-Główny. Część pociągów dalekobieżnych zaczynało swój bieg na stacji Tczew. Podobnie wyglądał ruch pociągów w odwrotnym kierunku. Część pociągów, w tym głównie Intercity i ekspresowe, jadące z południa kraju, zatrzymywały się na przystanku Gdańsk-Główny, skąd pasażerowie, chcący jechać dalej, musieli skorzystać z SKM. Inne pociągi kończyły swój bieg w Tczewie.