„Dziennik Wschodni” zainteresował się sygnałami od czytelników na temat zniszczeń w wagonach, do jakich dochodzi podczas przekraczania granicy przez pociągi międzynarodowe. Między innymi z powodu kosztownych napraw polscy przewoźnicy kolejowi wycofali się z obsługi takich połączeń.
W artykule opublikowanym w regionalnym dzienniku Marcin Czajka z Izby Celnej w Białej Podlasce opisał procedurę postępowania służb w wagonach. Celnicy starają się działać „jak najmniej inwazyjnie. Zanim odkręcą cały element, najpierw sprawdzają co jest w środku. Jeśli nie ma kontrabandy, sami przywracają konstrukcję do pierwotnego stanu. Nie zadają sobie takiego trudu, kiedy ujawniają nielegalny towar. Po prostu przechodzą dalej” – powiedział Marcin Czajka. Przy kontroli granicznej asystują pracownicy PKP Intercity. Jak poinformował Andrzej Skowronek, naczelnik lubelskiej sekcji tej spółki, jego pracowników najbardziej interesuje się sprawność układów mających wpływ na bezpieczeństwo jazdy. Do przedziałów z „rozbebeszonymi” ściankami raczej nie zaglądają, bo zwykle spotyka się to z negatywnymi reakcjami podróżnych, nierzadko przewożących ukrywaną kontrabandę.