- Sprawa jest kontrowersyjna, to nie jest tak, że tylko jedna strona ma rację. Prace komisji trwają i nie należy jeszcze wyciągać wniosków - mówi rzecznik PKP PLK Krzysztof Łańcucki. Wczoraj maszynista PKP Cargo odmówił prowadzenia pociągu z powodu błędnych wskazań na semaforach.
Kilkanaście pociągów utknęło wczoraj na 4 godziny na linii kolejowej nr 1 między Piotrkowem Trybunalskim a Babami po tym, jak maszynista PKP Cargo odmówił dalszej jazdy. Stwierdził on sprzeczne wskazania pomiędzy ostatnim semaforem blokady samoczynnej trójstawnej (obraz „wolna droga”) oraz semaforem wjazdowym na stację („wolna droga ze zmniejszoną szybkością – jazda ze zmianą toru”). Świadczyło to o usterce w urządzeniach sterowania ruchem kolejowym. W wyniku tego maszynista zatrzymał pociąg i zgłosił ten przypadek do wyjaśnienia.
- Niestety mamy kilkanaście odpisów raportów maszynistów z podobnymi sytuacjami wadliwego działania sygnalizacji na Polskich Liniach Kolejowych. Wszystkie raporty są traktowane przez PKP PLK jednakowo,czyli że jest to niemożliwe. A wczorajsza sytuacja jest ewidentnym przykładem tego, że do takich sytuacji dochodzi – komentował dla "Rynku Kolejowego" prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce Leszek Miętek.
- Nie podejmuję się oceny, ile przypadków złego działania semaforów na sieci liczącej 19 tys. km. to dużo. Trudno też mi się odnieść do tak mało konkretnie sformułowanych zarzutów - tłumaczy rzecznik PKP PLK Krzysztof Łańcucki. Obiecał, że jest w stanie wyjaśnić każde konkretne zdarzenie, do jakiego dotrą związkowcy czy dziennikarze - Ale nie mogę odpowiedzieć na zarzut, że takich przykładów jest cały karton (Leszek Miętek powiedział tak wczoraj w jednym z wywiadów - przyp. red.). Rozmawiajmy o konkretnych przypadkach - apeluje Łańcucki.
Rzecznik PKP PLK zaznaczył, że sprawa nie jest jednoznaczna - To nie jest tak, że tylko jedna strona ma rację. Mamy swoje argumenty, przewoźnik ma swoje i nie wygląda na razie na to, że jest wola aby te stanowiska się spotkały. Tymczasem prace komisji trwają i nie należy jeszcze wyciągać wniosków - mówi rzecznik PKP PLK.