W związku z zawarciem porozumienia między PKP Polskie Linie Kolejowe a Ponadzakładowymi Organizacjami Związkowymi w dniu 7 kwietnia 2010 roku zarząd PKP PLK wydał oświadczenie, w którym zapowiada wdrożenie programu działań oszczędnościowych w spółce. Program zakłada m.in. ograniczenie zatrudnienia oraz ograniczenie godzin nadliczbowych, co ma zagwarantować środki na wynegocjowane przez związkowców podwyżki.
Oto fragment oświadczenia:
Ujęta w porozumieniu podwyżka wynagrodzeń dla pracowników PKP Polskie Linie Kolejowe z dniem 1 kwietnia 2010 roku w wysokości 150 zł w wynagrodzeniu zasadniczym i związanych z tym wzrostem elementów pochodnych o 105 zł na jednego zatrudnionego wymaga wygospodarowania dodatkowych środków w ramach planu działalności gospodarczej spółki na rok 2010.
Spełnienie oczekiwań strony związkowej, co do skali systemowego wzrostu wynagrodzeń będzie ponadto trudne do realizacji ze względu na ograniczenia pracy przewozowej, wynikające z pogarszającej się sytuacji u przewoźników.
Wobec takiej sytuacji zarząd PKP Polskie Linie Kolejowe SA wdroży program działań oszczędnościowych, celem pozyskania brakujących środków, polegający m.in. na:
1. Wdrożeniu II etapu zmian organizacyjnych w spółce PKP Polskie linie Kolejowe SA,
2. Ograniczeniu zatrudnienia m.in. poprzez zamknięcie posterunków ruchu na czynnych liniach oraz całkowite zawieszenie przewozów na liniach o małym natężeniu ruchu pociągów,
3. Ograniczeniu godzin nadliczbowych,
4. Ograniczeniu wypłat z tytułu umów zlecenia i umów o dzieło.
Pod oświadczeniem widnieją podpisy prezesa PKP PLK Zbigniewa Szafrańskiego oraz członka zarządu, Zbigniewa Zarychty.
Związkowcy patrzą na pismo z niedowierzaniem. – Ja w to pismo po prostu nie wierzę. Jeżeli mówi się o zwalnianiu ludzi, a jednocześnie występują nadgodziny, to jak połączyć jedno z drugim? To słynne powiedzenie, które w tej chwili zarząd kreuje:” jazda na berło”, jak to interpretować w XXI w, gdzie uciekamy do przekaźników i blokady samoczynnej? Jak połączyć jedno z drugim? – pyta Stanisław Kokot, rzecznik prasowy Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ „Solidarność”.
To jednak nie koniec wątpliwości związkowców co do działań zarządu PKP PLK. – Czy wprowadzanie drugiego etapu restrukturyzacji bez podsumowania pierwszego ma sens? – dziwi się Stanisław Kokot. – Naszym zdaniem jako związków zawodowych, najpierw należy podsumować pierwszy etap restrukturyzacji i zastanowić się, czy on dał nam korzyści finansowe, czy nie? Czy usprawniło to zarządzanie, czy nie? Restrukturyzacji nie należy przeprowadzać po omacku, jak do tej pory miało to miejsce – dodaje.
Związkowcy na razie nie przewidują żadnych protestów, ale zapowiadają, że będą patrzeć zarządowi PKP PLK uważnie na ręce i podejmować działania adekwatne jego poczynań.
Zobacz pełną treść pisma