PKP PLK zapowiadają pozywanie do sądu biura projektowe, które spóźniają się z przygotowaniem dokumentacji dla kilkunastu remontów - podaje "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak mówi "DGP" Zbigniew Szafrański, prezes PKP PLK, w niektórych przypadkach wartość kar naliczonych za opóźnienia przekroczyły już wartość samych kontraktów.
"Spółka nalicza kary, bo część firm, którym w latach 2005-2007 zleciał przygotowanie dokumentacji potrzebnych do przeprowadzenia inwestycji, wciąż nie wywiązało się z kontraktu. Z naszych informacji wynika, że w konflikt zaangażowane są największe polskie oraz zagraniczne biura projektowe, m.in. warszawski Kolprojekt, współprojektujący remont dwóch odcinków linii z Warszawy do Gdyni oraz francuska Systra z kontraktem na modernizację fragmentów torów między Wrocławiem i Poznaniem."
Zdaniem posła Janusza Piechocińskiego, ta patowa sytuacja może zakończyć się bankructwami niektórych biur projektowych. Krytykuje on jednak PKP PLK: - Spółka idzie na łatwiznę, zlecając na zewnątrz najtrudniejszą pracę, czyli pozyskanie zgód i pozwoleń. Dzięki temu w razie niepowodzenia może łatwo wskazać kozła ofiarnego opóźnień, ale sama przecież nie jest bez winy - mówi Piechociński "DGP".
