Szykuje się wzrost bezrobocia - alarmuje dziennik \"Polska\". Kryzys na rynkach finansowych w USA, spowolnienie gospodarcze w Europie Zachodniej i umacniający się złoty spowodowały, że polskie firmy zaczęły masowo zwalniać pracowników. Wśród firm, które będą zmniejszać zatrudnienie, gazeta wskazuje m.in. PKP Cargo.
Po raz pierwszy od pięciu lat wzrosła liczba zwolnień grupowych w firmach. W pierwszej połowie tego roku, 147 firm zapowiedziało redukcję zatrudnienia o 10 tysięcy osób - to dokładnie tyle samo, co w całym ubiegłym roku. Zwalniają głównie eksporterzy, którzy szczególnie cierpią z powodu mocnego złotego w stosunku do euro.
Według dziennika "Polska", zwolnienia szykują się w dużych państwowych przedsiębiorstwach: PKP Cargo, stoczniach w Gdyni i Gdańsku oraz w Poczcie Polskiej. Łącznie w tych firmach zatrudnienie może stracić nawet 40 tysięcy osób, a jeśli dodać do tego mniejsze spółki, bez pracy zostanie blisko 70 tysięcy ludzi.
W przyszłym roku PKP Cargo zajmujące się m.in. przewozem węgla i materiałów budowlanych mogą zredukować załogę o co najmniej 10 tys. pracowników (obecnie w firmie pracuje 44 tys. osób). To efekt głębokiej restrukturyzacji, której celem jest ograniczenie kosztów. Szefowie PKP Cargo oficjalnie zapowiadają połączenie kilku zakładów należących do spółki, co będzie wiązało się także z ograniczeniem zatrudnienia. Spółka musi szukać oszczędności, bo w miarę jak rosną koszty energii i pracy, coraz mniej opłaca się przewozić towary za granicę. Co gorsza, spada również liczba zleceń przewozowych. Na przykład firmy deweloperskie, które do tej pory zamawiały wagony materiałów budowlanych, teraz ograniczają zamówienia.