- Złożę wniosek do Urzędu Kontroli Skarbowej o przeprowadzenie kontroli finansowej przepływów między posłem Januszem Palikotem a spółkami Look At i Locomotiva - zapowiedział w weekend Tomasz Dudziński, poseł PiS.
- Trzeba sprawdzić, czy za usługi agencji reklamowych i PR płaci pan poseł, czy może zamiast niego - samorządy i instytucje publiczne - mówi Dudziński.
Wspomnianymi firmami kieruje Jacek Prześluga, który doradzał Palikotowi. W 2008 r. Look At prowadziła szkolenie dla PO, potem przygotowywała strategię promocji województwa. Agencja dostała też zlecenie na przeprowadzenie kampanii promującej lubelskie RPO. Do sprawy wrócił w sobotę "Dziennik". Gazeta wyliczyła, że w 2008 r. firmy Prześlugi zdobyły kontrakty na ponad 3,5 mln złotych. Wśród klientów Look At i Locomotiva miały być nie tylko lubelski UMWL, ale też Szczecin (rządzony przez PO) oraz PKP, PFRON czy MRR.
Jacek Prześluga na swoim blogu odpowiada dziennikarzom z "Dziennika":
Pokażę Wam dzisiaj, na czym polegają manipulacje Dziennika… Na jednym przykładzie. W obliczu ataku nie mam problemu z ujawnieniem tajemnicy handlowej mojej firmy; w relacjach z jednostkami rządowymi wszystko musi być transparentne. Ja się na to godzę, chcę tego i dlatego nie mam żadnych oporów przed prezentacją szczegółów umowy z Ministerstwem. Tajemnic umów z firmami komercyjnymi nie ujawniam, tę „tajemnicę” – chcę pokazać.
Po kilkumiesięcznym przetargu w połowie 2008 roku Locomotiva wygrała kontrakt na kampanię informacyjno-promocyjną Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego, ZPORR. To ogólnopolski program, warto podkreślić. Co pisze o tym Dziennik? Zacytujmy:
„We wrześniu Locomotiva wygrywa przetarg na zlecenie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego na kampanię informacyjno-promocyjną. Lubelszczyzna chce na to wydać 2,5 mln złotych”.
Lubelszczyzna!!! Czyli – układ z Palikotem!!!, w domyśle. Tak piszą, choć przetarg dotyczy programu ZPORR, ogólnopolskiego, europejskiego, i Lubelskie nie ma tu nic do powiedzenia… Ale przecież chodzi o pokazanie związków, o ujawnienie układu z Palikotem. I tu fakty się nie liczą.
Idźmy dalej. Dziennikarstwo śledcze pisze: „Jego (czyli moje – JP) firmy w ciągu roku dostały wielomilionowe zlecenia od samorządów i państwowych instytucji”. Dostały! Nie – wygrały przetarg. Wielomilionowe zlecenia!!! Co powinien myśleć czytelnik? Ano – obłowili się! Kosztem Skarbu Państwa! Okantowali społeczeństwo!
Policzmy te „dostane miliony” na przykładzie tegoż ZPORR, największego z dwóch naszych kontraktów. Zamiast planowanego pierwotnie jednego – przekazaliśmy klientowi aż TRZY spoty telewizyjne. Koszt produkcji spotów – usługa zewnętrzna! – 397.350 złotych; łączny koszt produkcji i emisji reklam w TVP1, TVP2, TVP Info i TVN24 wyniósł 1.960.420 zł. Do tego ogólnopolska reklama w rozgłośniach radiowych (trzy spoty) o wartości 267.249 złotych oraz 16 spotów do emisji w kampanii w rozgłośniach regionalnych, na wartość 230.764 zł. Zarobek agencji za półroczny wkład pracy wyniósł 41.000 brutto. Łączny koszt kampanii brutto – 2.499.433.
A tak to efekciarsko brzmiało! Strumień państwowej kasy prosto do kieszeni spółki!!! 2,5 miliona złotych! Przekręt! Nie napiszą, że miliony złotych powędrowały niemal w całości do publicznych (sic!) mediów, że po odjęciu kosztów produkcji i emisji reklam spółka zarobiła brutto 41 tysięcy złotych (mniej niż 2 procent marży!), bo to burzy im koncepcję reportażu!
Czy leniwi śledczy z Dziennika poprosili o taką kalkulację Ministerstwo Rozwoju Regionalnego? Czy poprosili Locomotivę? Nie, choć o takie dokumenty można wystąpić... My, czytelnicy otrzymaliśmy sfałszowaną informację, że LUBELSZCZYZNA – Palikot! układ! – wydała 2,5 mln złotych. Spółka DOSTAŁA zlecenie, WIELOMILIONOWE!
Brak relacji między faktami a opisem aż bije po oczach, ale dziennikarstwo śledcze jest ślepe. Na argumenty.
Tak oto buduje się atmosferkę. Tak się manipuluje faktami i wyolbrzymia ich znaczenie. Tak się uprawia dziennikarskie dziadostwo, a nie śledztwo. Wczoraj ci sami ludzie, którzy nie mieli czasu, by zweryfikować wszystkie te proste fakty, znaleźli go, by wyżalić się na portalu TVN24 na złego PR-owca, który robi im koło pióra. Robi tak, bo manipulujecie faktami z wdziękiem drwala. Wodę z mózgów robicie czytelnikom, perfidnie, na zimno, ot co.
Gdybym był waszym szefem – wyrzuciłbym na bruk. Załóżcie własne firmy i walczcie o przetrwanie na wolnym rynku. Najlepsza szkoła pokory i rozumu, polecam: przeszedłem ją.
Tym akcentem ostatecznie kończę wszelkie odniesienia do wczorajszego tekstu Dziennika. Ale AntyPress rozwija się dalej…