Podwarszawskie Piaseczno przejmuje dworzec kolejowy. Samorządowcy chcą go wyremontować i uczynić z niego ważny węzeł przesiadkowy, by mieszkańcy, zamiast stać w ogromnych korkach, do pracy mogli pojechać pociągiem.
Teraz przejazd samochodem z Piaseczna do centrum Warszawy w godzinach szczytu zajmuje półtorej godziny. Komunikacją miejską - jeszcze dłużej. - To koszmar. Do pracy jeżdżę już dwie godziny. Sam przejazd autobusem podmiejskim 709 zajmuje 1 godz. 20 minut - narzeka Marta Ziętek. Nie ma mieszkańca Piaseczna, który nie kląłby na korki.
Dlatego coraz więcej osób dojeżdża autem tylko do lokalnego dworca kolejowego i przesiada się do pociągu. Koleją podmiejską do Śródmieścia jedzie się tylko 30-35 min. W połowie grudnia - wraz z nowym rozkładem jazdy - pociągi zaczną kursować częściej. Teraz między 6 a 8 rano z Piaseczna odjeżdżają tylko cztery składy podmiejskie, a będzie ich sześć.
Rosnącą rolę kolei doceniły władze Piaseczna i postanowiły przejąć od PKP dworzec wraz z otoczeniem. Ma tu powstać węzeł przesiadkowy z prawdziwego zdarzenia.
- W czwartek skończyliśmy negocjacje z kolejarzami. Umowę podpiszemy prawdopodobnie za dwa tygodnie - mówi Daniel Putkiewicz, pełnomocnik ds. rozwoju Piaseczna. I tłumaczy, czemu miasto chce przejąć dworzec: - Po pierwsze, żeby móc inwestować w budynek, który dziś odstrasza ludzi. Po drugie, rola dworca dla miasta będzie coraz większa. Obok dworca jest pętla autobusu 709. Lobbujemy też za zwiększaniem liczby składów do Warszawy.
Kolej stanie się jeszcze ważniejsza, jeżeli samorządowcom z Piaseczna uda się przekonać Warszawę i Koleje Mazowieckie, by rozszerzyły strefę wspólnego biletu aglomeracyjnego o ich gminę. Wtedy z biletem miesięcznym będzie można przejechać kilka przystanków miejskim autobusem przez Zalesie Górne czy Piaseczno i przesiąść się z nim do pociągu.
Piaseczno kończy prace projektowe przebudowy placu przed dworcem i ul. Towarowej. Będą przy nich wytyczone miejsca parkingowe dla blisko 200 samochodów - dziś stoją po obu stronach Towarowej i Dworcowej, utrudniając wyjazd autobusom. W planach jest budowa w tym miejscu kilkupoziomowego parkingu "parkuj i jedź".
Kiedy dworzec będzie wyremontowany - jeszcze nie wiadomo. Samorządowcy dopiero poprosili kolejarzy o udostępnienie jego dokumentacji.
Piaseczno nie jest wyjątkiem. Mieszkańcy wielu innych miejscowości aglomeracji też mają dość korków na wjazdach do Warszawy. Przesiadają się do pociągów. Podmiejskie dworce przestają być koszmarnie obskurne. PKP wyremontowało już kilka z nich. Dawny blask przywrócono m.in. pięknemu budynkowi dworca w Żyrardowie z 1922 r. Zbudowano go w popularnym wówczas stylu dworkowym. W przyszłym roku PKP chcą wyremontować podobny dworzec w Pruszkowie, który teraz jest niemal czarny od brudu. Te stację też chcą przejąć lokalne władze. - Wspólnie z kolejarzami chcemy zadbać o dworzec i jego otoczenie - mówi wiceprezydent Pruszkowa Andrzej Kurzela.
Na razie kolej zbudowała tam parking "parkuj i jedź" na ok. 120 aut, który rano szybko się zapełnia. Podobny Koleje Mazowieckie otworzyły właśnie przy stacji w Celestynowie. Kolejne mają powstać w Żyrardowie, Ożarowie Maz. i Brwinowie. Zarząd Transportu Miejskiego chce je zaś utworzyć przy warszawskich przystankach PKP, m.in. w Aninie, Wawrze i Rembertowie.