PeBeKa, spółka zależna giełdowego KGHM, ma swoje pięć minut. Kontrakty sypią się jak z rękawa. Tylko załoga jest niezadowolona.
Lubińskie Przedsiębiorstwo Budowy Kopalń PeBeKa, spółka zależna od miedziowego potentata, zdobyło w Warszawie kontrakt wart 150 mln zł. Wspólnie z PRG Metro dolnośląska firma zajmie się w stolicy budową kolejnej części bielańskiej stacji metra - tunelu B-23 i stacji A-23 Młociny. Kontrakt jest obliczony na kwotę 300 mln zł.
- Przypadnie nam połowa tych pieniędzy. W przedsięwzięciu pełnimy role lidera i odpowiadamy za całość inwestycji oraz generalne wykonawstwo robót tunelowych. Nasz partner zbuduje m.in. stację Młociny - mówi Andrzej Matławski z PeBeKa.
To już kolejny warszawski kontrakt PeBeKa przy budowie metra. Spółka pracuje teraz nad budową tunelu B-20 i stacji A-20 Słodowiec. Lubinianie wygrali też przetarg na budowę trzypoziomowego parkingu w pobliżu stacji Marymont, przeznaczonego dla osób, które zamierzają zostawiać tam auta i przesiadać się do podziemnej kolejki.
Ale PeBeKa będzie mieć też zajęcie u siebie. Firma zaczęła prace przy największej inwestycji KGHM - Głogowie Głębokim Przemysłowym. Chodzi o dotarcie do ukrytego pod ziemią złoża. Tutaj jej pracownicy muszą przekroczyć barierę głębokości 1200 m.
Właśnie trudne warunki pracy są dla 1600 osób zatrudnionych w PeBeKa największym argumentem przy żądaniach zmniejszenia dysproporcji płacowych między nimi a górnikami oddziałów KGHM. Tamtejsza Solidarność podkreśla, że górnik Polskiej Miedzi zarabia ponad 7 tys. zł, a pracownik PeBeKa - 4 tys. Zł.