- Ostatnio w mediach mamy wiele dowodów uznania pracy prezesa Wojciecha Balczuna. To, że PKP Cargo staje się normalnym przedsiębiorstwem to zasługa jego i kadry kierowniczej. Ale to, że musi to robić, to efekt wielu lat zaniedbań - stwierdził prof. Wojciech Paprocki podczas kongresu "Zmieniamy Polski Przemysł".
W wystąpieniu prezesa Balczuna nie było jednak ani jednego słowa o tym, że Cargo będzie konkurować z przewozami samochodowymi. Oznacza to, że pan prezes powiedział dosadnie, iż kolej nie jest w stanie przejmować towarów od transportu drogowego - zauważył Paprocki
- Jeżeli transport szynowy ma być promowany ze względów ekologicznych, to pytam się, czy kolej jest taka święta. Bo kolej elektryczna jeździ dzięki polskim elektrowniom napędzanym węglem - stwierdził. - A tymczasem transport oparty na płynnym paliwie przynosi 22 mld zł rocznie z akcyzy na paliwa, co odpowiada wpływom z podatku CIT. Musimy sobie uświadomić, że są to ogromne pieniądze. Uznano, że akcyza na paliwa miała być środkiem na pozyskiwanie funduszy na infrastrukturę. A tymczasem budżet bierze te pieniądze, bo po prostu jest biedny - mówił prof. Paprocki.
- Nie oczekujcie od środowiska naukowego, że będzie uzasadniać wyższość kolei nad transportem drogowym. Nas to nie interesuje. Nas interesuje to, jak działa system transportowy. A to jest pochodna wieloletnich zaniedbań - powiedział Wojciech Paprocki, zwracając się do uczestników kongresu.
- Perspektywa prywatyzacji PKP Cargo mnie martwi, bo już widzę, że będę musiał pisać referaty na temat renacjonalizacji tego przewoźnika - zakończył.