Oszczędności oszczędnościom nierówne

O godz. 11 w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego rozpoczęło się posiedzenie Komitetu Koordynacyjnego Narodowe Strategiczne Ramy Odniesienia 2007-2013, w którym weźmie udział szefowa resortu Elżbieta Bieńkowska. Jak poinformował „Rynek Kolejowy” Leszek Bigos z biura prasowego ministerstwa, jednym z punktów dzisiejszych obrad komitetu będzie kwestia przesunięcia środków, które PKP Polskie Linie Kolejowe udało się zaoszczędzić w przetargach na budowę torów na projekty drogowe, m.in. budowę drogi ekspresowej S17.

Tymczasem jak ujawnia „Puls Biznesu” nie tylko PKP PLK udało się zaoszczędzić na kontraktach z wykonawcami. Firmy, zgłaszające swoje oferty w przetargach na budowę dróg również proponowały ceny o 30-50 proc. niższe od tych, które zostały zapisane w kosztorysach, o czym GDDKiA chętnie informowała.

"W 2009 i 2010 roku średnie oszczędności w przetargach sięgały około 30 proc. W każdym roku udało się zaoszczędzić po około 8 mld zł, czyli razem około 16 mld zł. Pieniądze zostały w budżecie i dysponuje nimi minister finansów. Temat jest drażliwy i trochę polityczny, proszę by mnie pani w tym zakresie nie cytowała" — napisał w e-mailu do dziennikarki „Pulsu Biznesu” jeden z przedstawicieli GDDKiA.

Informacje te potwierdza Marcin Hadaj, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – Rzeczywiście te oszczędności przetargowe, które się pojawiły w ciągu roku 2009 i 2010 to jest mniej więcej 16 mld zł, dlatego że to było średnio ok. 8 mld zł rocznie – przyznaje w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym”.

Przedstawiciel GDDKiA wyjaśnia, że mechanizm finansowania inwestycji drogowych polega tym, że pieniądze na nie pochodzą z Krajowego Funduszu Drogowego lub budżetu państwa, z których wydawane są środki „na realnie wykonane prace”, a nie na sumy zapisane w kosztorysach. – Jest jakaś pula pieniędzy. Ona jest często prognozowana, a później to się zmienia. Na ubiegły rok była prognozowana na początku na poziomie 30 mld zł, potem to się zmieniało. Ostatecznie zostało wydane nieco ponad 20 mld zł. Ta pula na samym początku roku nie jest w zarządzie generalnej dyrekcji. To znaczy, że państwo nie przekazuje na konto GDDKiA konkretnej kwoty pieniędzy przeznaczonej na inwestycje, tylko one są w budżecie lub w KFD i na podstawie realnie wykonanych prac wypłacanie są pieniądze wykonawcom. I to jest to wydatkowanie pieniędzy na inwestycje drogowe – wyjaśnia nam Marcin Hadaj.

– No więc jeżeli przetargi rozstrzygały się, a tak było, ok. 30 proc. poniżej kosztorysu, to płacone były przez budżet i przez KFD te kwoty, których realnie wymagali wykonawcy oferując konkretne stawki za wykonane przez siebie prace. A co się stało z pieniędzmi, które zostały zaoszczędzone, czyli zostały w budżecie, to już nie jest pytanie do mnie – tłumaczy rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Więcej