- Wprowadzenie rezerwacji miejsc w pociągach TLK to dobry ruch. Wnioskowałem o to w poprzedniej kadencji Sejmu. Jednak cena miejscówki jaka została określona na 5 zł to zdecydowanie za dużo – uważa poseł Jacek Osuch (PiS).
- Pomysł wprowadzenia obowiązkowej rezerwacji uważam za trafiony. Taki system powinien już od dawna funkcjonować w pociągach pospiesznych i TLK. Jednak nie zgadzam się, na zaproponowaną cenę za miejscówkę, która została określona na 5 złotych. PKP Intercity chce w ten sposób wprowadzi ukrytą podwyżkę cen biletów. Cena obowiązkowej miejscówki powinna w pociągu TLK wynosić ok. 2 złotych. Przypominam, że „PolskiBus”, który powoli staje się bardzo poważną konkurencją, za rezerwację pobiera opłatę w wysokości 1 zł. W podobnym kierunku powinna więc iść spółka PKP Intercity – przekonuje Jacek Osuch, parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości.
- Jeśli PKP Intercity pozostawi rezerwację na poziomie 3-5 zł, to – zdaniem posła Osucha - pasażer odbywający podróż do ok. 70 kilometrów powinien mieć możliwość wyboru. – W relacji do 70 km. to pasażer powinien decydować, czy chce kupi bilet z miejscówką czy też nie. Jeśli kupi bilet bez rezerwacji, to świadomie decyduje się, że w pociągu może nie zająć miejsca siedzącego lub będzie zmuszony ustąpić miejsca, osobie, która taką rezerwację posiada – przekonuje poseł Osuch. Pomysł Osucha wydaje powinien być wzięty pod uwagę przez Intercity. Dlaczego? – Jest przecież wiele tras kolejowych w Polsce, gdzie wprowadzenie obowiązkowej miejscówki w TLK na krótkich trasach odbije się na spadku podróżnych wybierających kolej. Na przykład z Poznania do Gniezna dziś za przejazd 50 km odcinka pociągiem TLK zapłacimy 16 zł (za bilet normalny). Gdyby pasażer miał dodatkowo zapłacić 5 zł. (co daje sumę 21 zł bilet plus rezerwacja) to jestem przekonany, że wielu podróżnych zrezygnuje z przejazdu TLK i wybierze np. PKS. To odbiłoby się negatywnie na kondycji PKP Intercity – przekonuje poseł Jacek Osuch.