Zapewnienia marszałka Adama Matusiewicza o nowej jakości na torach wydają się niezbyt współgrać z rzeczywistością. W grudniu z kolejowej mapy w regionie znikną kolejne połączenia. Już dzisiaj pojawiają się protesty pasażerów i mieszkańców.
Przypomnijmy: wraz z wejściem w życie rozkładu jazdy 2011/2012 zostaną zlikwidowane (na terenie woj. śląskiego) cztery pary pociągów Przewozów Regionalnych relacji Tarnowskie Góry – Opole – Tarnowskie Góry. Taką decyzję podjął 28 kwietnia br. zarząd woj. śląskiego. Jak informowali „Rynek Kolejowy” przedstawiciele UMWŚ, przychody z 8 bezpośrednich pociągów kursujących pomiędzy Tarnowskimi Górami a Opolem tylko w 13,8% pokrywają ponoszone koszty, a średnie napełnienie pociągu wynosi 29 osób.
Jak podaje „TVP Opole”, po zapowiedzi wycofania się województwa śląskiego z finansowania deficytu na przedmiotowej trasie, władze Opolszczyzny znalazły się w bardzo niezręcznej sytuacji. Urząd Marszałkowski Województwa Opolskiego chce w tej sytuacji bowiem ograniczyć kursy jedynie do Zawadzkiego (zdaniem urzędników da to ok. 75 tysięcy złotych oszczędności). Takie stanowisko rodzi jednak protesty mieszkańców Kielczy i Żędowic.
Jak podkreślają, nie można patrzeć na problemy pasażerów jedynie przez pryzmat ekonomii. Ich zdaniem pociąg to najlepsze rozwiązanie. „TVP Opole” konkluduje jednak swój materiał twierdzeniem, że mieszkańcom najprawdopodobniej pozostanie jedynie szukanie alternatywnych środków transportu.
Więcej