Od niedzieli, 15 grudnia PKP Polskie Linie Kolejowe zarządzają systemem informacji pasażerskiej na sieci kolejowej w całej Polsce. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, w Katowicach wprowadzenie nowego systemu informacji nie obyło się bez pewnych problemów. Pasażerowie mogli na przykład usłyszeć komunikaty typu „Może coś zjemy".
Zarządca infrastruktury, PKP Polskie Linie Kolejowe przejął zarządzanie informacją pasażerską na sieci kolejowej. Od 15 grudnia tego roku każdy pociąg ma jednolitą zapowiedź na wyposażonych w nagłośnienie stacjach, przystankach i dworcach kolejowych w całej Polsce. Informacje na wyświetlaczach są teoretycznie prezentowane według tego samego standardu.
Komunikaty nie pod kontrolą
Wprowadzanie zupełnie nowego systemu w Katowicach nie przebiegło jednak zupełnie poprawnie. - Faktycznie, wystąpiły małe usterki, dlatego w niedzielę i jeszcze w poniedziałek pasażerowie mogli usłyszeć np. fragmenty rozmów z biura. Nowy system wymaga wymiany czy naprawy starych urządzeń, stąd te przejściowe problemy –podkreśla w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Jacek Karniewski z zespołu prasowego PKP PLK.
Informacja na bieżąco…
- Wszystko było słychać, o czym rozmawiały panie, które wygłaszają komunikaty w swoim biurze. Z megafonów usłyszałem np. taką rozmowę: "Jesteś głodna? Może coś zjemy" albo "Zapowiedziałaś pociąg za pięć minut. Jesteś pewna, że już nie odjechał?". Słychać też było szelest dokumentów i fragmenty rozmów między paniami – skarży się „Gazecie Wyborczej” jeden z pasażerów.
Więcej