Pociągi zagranicznych przewoźników zaczną jeżdzić po polskich torach, ale dopiero za klika lat - tak PKP komentuje doniesienia wielkopolskiej prasy o inwazji niemieckich kolei w tamtym regionie. - Zagraniczny pociąg regionalny może pojechać przez Krzyż i Piłę do Bydgoszczy dopiero za kilka lat - powiedział Życiu Warszawy Jacek Prześluga, dyrektor biura marketingu i komunikacji społecznej PKP.
- I to pod warunkiem - dodaje - że przewoźnikowi będzie się to opłacało. Według przedstawiciela PKP dziś nie wiadomo, czy akurat będzie to przewoźnik niemiecki. Wprawdzie 30 proc. polskiego rynku kolejowego można już oddać zagranicznym przewoźnikom, dotyczy to jednak tranzytu międzynarodowego przez Polskę.
Samorządom, które muszą finansować przewozy regionalne, pojawienie się konkurencyjnych przewoźników może wyjść na dobre. - Jeśli pojawi się konkurencyjny przewoźnik, to musimy ogłosić przetarg. A im więcej chętnych, tym łatwiej uzyskać korzystną cenę przewozów - uważa Krystyna Czajka z Wielkopolskiego Urzędu Marszałkowskiego.