Prezes zarządu Deutsche Bahnu, Rüdiger Grube, wyraził swoją pewność, że projekt o nazwie Stuttgart 21 zostanie zrealizowany. Zaznaczył także, że jeśli nowe władze zrezygnują po wyborach projektu, będzie to kosztowało budżet państwa 1,5 miliarda euro.
- Ze stuprocentową pewnością mogę powiedzieć, że projekt Stuttgart 21 zostanie zrealizowany – powiedział prezes zarządu Deutsche Bahnu w wywiadzie dla gazety „Bild am Sonntag”, chcąc w ten sposób zdementować spekulacje dotyczące ewentualnego zaniechania projektu po zmianie rządu w Badenii-Wirtemberdze. – Mamy już pozabezpieczane umowy z krajem związkowym Badenii-Wirtembergii. Jeśli ktoś myśli o wycofaniu się z projektu, powinien również pomyśleć o tym, do kogo wysłać rachunek za ten projekt – skomentował Grube.
“Stuttgarter Zeitung” donosi, że członek zarządu Deutsche Bahnu Volker Kefer oraz burmistrz Stuttgartu Wolfgang Schuster z CDU rozmawiali o tym, czy miasto może być wciągane w finansowe umowy, które uwzględniałyby potężne kary finansowe w przypadku niezrealizowania projektów. Prezes Deutsche Bahnu twardo jednak zaznacza: – W przypadku wycofania się miasta z projektu, chcielibyśmy odzyskać nasze pieniądze. Jako prezes zarządu Deutsche Bahn czuję się do ich odzyskania zobowiązany – zaznaczył Grube.
Zbudowanie w Stuttgarcie ogromnego dworca kolejowego wymaga m. in. budowy 16 tuneli, 18 mostów, 60 km torów oraz 3 nowych stacji.
Projekt Stuttgart 21 jest niepopularny wśród wielu mieszkańców kraju związkowego Badenia-Wirtemberga, a przede wszystkim wśród mieszkańców jego stolicy – Stuttgartu. Projekt wywołał masowe demonstracje, które miały na celu wskazać czynniki przemawiające za zaniechaniem projektu. Demonstracje te gromadziły dziesiątki tysięcy osób. Wszystko wskazuje jednak na to, że władze kolei niemieckich za wszelką cenę starają się zrealizować projekt.