Po raz kolejny powrócono w stolicy do pomysłu utworzenia naziemnego metra, z wykorzystaniem istniejącej infrastruktury torowej. Jak informuje TVN Warszawa, jest pomysł, są chęci, ale jak zwykle problem stanowią pieniądze.
Burmistrz dzielnicy Bemowo, zaapelował do stołecznych radnych o wprowadzenie do Wieloletniego Programu Inwestycyjnego Warszawy na lata 2010-2011, budowy trzech przystanków kolejowych: Powązkowska, Górczewska, Połczyńska. Ich powstanie byłoby dużym krokiem w drodze uruchomienia naziemnego metra łączącego prawo i lewobrzeżną Warszawę. Linia miałaby się rozpoczynać na stacji Warszawa Gołąbki, aby przez Bemowo, Wolę, Żoliborz, Pragę i Żerań, po już istniejących torach, dotrzeć do Choszczówki. Koncepcją były już wcześniej zainteresowane oprócz Bemowa, władze Białołęki, Ursusa, Woli i Żoliborza. Cały czas jednak, podstawowy problem stanowi brak pieniędzy, których nie posiada ani ratusz, ani zarządca infrastruktury kolejowej - PKP Polskie Linie Kolejowe. Koszt budowy wspomnianych przystanków wynosi około 35 mln zł, a do tego trzeba jeszcze doliczyć koszty projektu, czyli kolejne 2,5 mln zł. Dlatego właśnie burmistrz Bemowa oraz pozostali zainteresowani, liczą na wsparcie warszawskich radnych. Może ich przekonać to, że większość mieszkańców z okolic przyszłej linii, wyraziła swoje poparcie dla takiej inicjatywy i zadeklarowała również, że będzie korzystać z nowego środka transportu, jeśli taki powstanie.
Więcej

* Wizualizacja: Urząd Dzielnicy Bemowo.

* Fot. Swisstack, commons,wikimedia.org.