W 2009 roku PKP SA wypowiedziało umowę użyczenia działki, na której obecnie mieści się siedziba Muzeum Kolejnictwa. PKP mające prawo do wieczystego użytkowania nieruchomości zażądało zwrotu działki od Muzeum Kolejnictwa. Kolejarze chce sprzedać działkę, ale władze muzeum nie chcą zgodzić się na przeniesienie placówki.
- Nie ma lepszej przestrzeni, aby móc zapraszać zwiedzających. W wielu miastach w Europie muzea kolejnictwa znajdują się w centrum. Jesteśmy tutaj już od 40 lat i nie widzimy lepszej alternatywy, aby móc się przenieść. Przenosiny to nie tylko zmiana lokalizacji, lecz także pieniądze, by móc budować w nowej przestrzeni całą infrastrukturę muzealną i tutaj nie do końca wierzymy, że te pieniądze się znajdą – powiedział na antenie TVP Info Ferdynand Ruszczyc, dyrektor muzeum.
Ruszczyc dodał, że dyrekcja muzeum kwestionuje wypowiedzenie umowy z 2009 roku - Nigdy nie usiedliśmy do stołu i oficjalnie nie ustaliliśmy takiej stawki czynszu, która byłaby oparta o realną wartość tej ziemi. Ostatnie rozmowy mówiły o 5 latach najmu z możliwością przedłużenia, ale kwoty, jakie pojawiają się ze strony PKP, są w naszym odczuciu gigantyczne, a proszę pamiętać, że my jesteśmy utrzymywani przez samorząd województwa mazowieckiego, które nie jest w stanie takiej kwoty wyasygnować – podkreślił dyrektor placówki.
Dyrektor biura nieruchomości PKP SA Dariusz Zduńczak zaznaczył, że PKP nie przesądza, czy Muzeum Kolejnictwa z Towarowej powinno zniknąć. - Muzeum nie płaci nic za korzystanie z działki. Dwa - trzy lata wstecz obowiązywała umowa użyczenia. Z uwagi na to, że nie udało nam się podpisać umowy najmu, która gwarantowałaby zwrot wydatków, podjęliśmy dalsze kroki, ponieważ PKP dziś nie jest dawnym przedsiębiorstwem. Dziś to spółka powołana, aby zlikwidować mienie zbędne po dawnym przedsiębiorstwie oraz aby zakończyć proces restrukturyzacji spółek utworzonych na mocy ustawy o komercjalizacji. PKP Jest zobowiązane spłacić historyczny dług – podkreślił dyrektor Dariusz Zduńczak.
W czasie debaty na antenie TVP Info członek zarządu województwa mazowieckiego Grzegorz Pietruczuk podkreślił, że spór, jaki obecnie trwa, nie służy muzeum. - Ono przestało się rozwijać. Mamy tam przepiękne eksponaty, ale samo muzeum jest w kiepskim stanie technicznym. Sytuacja budżetowa województwa jest bardzo zła – podkreślił Pietruczuk. - Proponuję, żeby muzeum przenieść do jednej z hal po hucie Bielany. Obecny właściciel - Arcelor Mittal jest bardzo pozytywnie nastawiony do tego, żeby tam utworzyć prawdziwą placówkę muzeum. Jest gotowy oddać jedną z hal w wieloletnią dzierżawę. Przy ostatniej stacji metra mielibyśmy doskonałe miejsce do stworzenia od podstaw prawdziwego muzeum kolejnictwa – dodał członek zarządu województwa mazowieckiego.
W czasie debaty dyrektor programowy Railway Business Forum Adrian Furgalski zasygnalizował, że muzeum należałoby przenieść. - Atrakcyjna jest oferta Bielan połączonych z ofertą Legionowa - uruchomienie połączenia kolejowego zabytkowym parowozem jest również atrakcyjne. Takich warunków nie daje obecna lokalizacja. Kilkanaście dni temu Mazowsze cięło swój budżet o 500 mln zł. Czy będzie miało pieniądze na muzeum? Nie. Szukajmy innych rozwiązań, a nie tkwijmy w tym miejscu, które niestety popada w ruinę – podsumował Adrian Furgalski.