Od dzisiaj wahadłowy pociąg kursuje między stacjami Plac Wilsona i Marymont co 9 minut.
To już o 6 minut częściej niż pracownicy Metra Warszawskiego deklarowali pod koniec grudnia, ale wciąż za rzadko dla pasażerów.
Rzecznik metra Grzegorz Żurawski zapewniał dwa tygodnie temu, że ten pociąg nie może jeździć częściej niż co kwadrans, gdyż blokowałby regularny ruch między pl. Wilsona i Kabatami.
W czasie grudniowych testów "wahadło" kursowało co 8 minut - bez przerywania ruchu pozostałych pociągów. W odpowiedzi szefowie Metra Warszawskiego zmienili zdanie i zgodzili się zwiększyć częstotliwość do 12 minut.
Nie zmienia to faktu, że cztery razy szybciej można pokonać ten odcinek tramwajem. W efekcie po otwarciu stacja stała się w ogólnopolskich mediach obiektem kpin, a nawet porównań do przystanku PKP we Włoszczowie.
Ostatnia zmiana to kolejny odcinek zmian w rozkładach. Czy będzie ostateczna?
-Sprawdzimy, czy da się jeździć częściej -mówi Michał Dąbrowski z Zarządu Transportu Miejskiego. - 9 minut to być może jeszcze nie ostatnie słowo -dodaje.
Pociągi zaczną przyjeżdżać na Marymont co 2 minuty 50 sekund w szczycie po otwarciu pod koniec roku następnej stacji Słodowiec. Dopiero za nią znajdą się tory do zawracania pociągów.