Pasażerowie już po jednym dniu obowiązywania nowego rozkładu mają dość PKP. Zamierzają założyć stowarzyszenie i z pomocą Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta walczyć o swoje prawa.
Nowy rozkład połączeń z Warszawą to gorący temat. Przypomnijmy - od poniedziałku pociągi do Warszawy kursują rzadziej, w mniej dogodnych porach, a czas podróży wydłużył się do ponad 2,5 godziny. Ograniczenia w ruchu wymusiły remonty torowiska (na kilku odcinkach pociągi mają do dyspozycji tylko jeden tor). PKP Przewozy Regionalne, zapewniają, że działają w interesie klientów, bo po zakończeniu remontu w 2012 przejazd do Warszawy ma trwać niecałe 1,5 godziny.
- Ok, rozumiemy, że remont jest potrzebny. Ale nie godzimy się na to, by przez ten czas traktowano nas jak zło konieczne - mówi Dominik Wolski, informatyk dojeżdżający do pracy w stolicy. O co konkretnie walczą pasażerowie? - Po pierwsze oczekujemy rzetelnej informacji. Chcemy wiedzieć, jak długo potrwa remont konkretnych odcinków, jaki będzie rozkład jazdy za dwa miesiące, kiedy powróci skład "Łodzianin" oraz czy PKP planuje jakieś obniżki cen do czasu zakończenia remontu - wyjaśnia Wolski.
PKP PR nie chcą komentować akcji pasażerów - W imieniu przewoźnika przepraszam za bieżące utrudnienia. Zapewniam, że zmiany w opłatach za bilety są rozważane, ale nie zapadały jeszcze żadne decyzje - mówi Łukasz Kurpiewski, rzecznik PKP PR.
Wszystko wskazuje na to, że wprowadzenie nowego rozkładu przerosło organizacyjnie przewoźnika. Informacja pasażerska PKP zamiast pomagać pasażerom wprowadza ich w błąd. O ile jeszcze w Łodzi wydrukowano ulotki i plakaty z informacją o zmianach w rozkładzie, to w Warszawie nikt się łodzianami nie przejmuje.