Coraz głośniej mówi się o niedotrzymaniu terminu oddania do użytku dworca Łódź Fabryczna i o możliwej utracie przez miasto unijnego dofinansowania. Problemy nie ograniczają się do znanej już sprawy działki firmy Enkev. Wykonawca – konsorcjum Torpol-Astaldi-PBDiM-Intercor – nie komentuje sprawy.
Problem z Nowotargową
W grudniu 2013 r. miasto Łódź otrzymało dotację w wysokości ok. 252 mln zł na tzw. kolejowo-miejską część inwestycji – budowę układu dróg i linii tramwajowych wokół stacji Łódź Fabryczna oraz podziemnego dworca autobusowego. Inwestor może być jednak zmuszony do jej zwrotu, jeśli węzeł nie zostanie uruchomiony, a wydatki kwalifikowane rozliczone do końca 2015 roku. Wśród przeszkód wymienia się głównie sprawę działki firmy Enkev, przez którą ma prowadzić główna droga dojazdowa do dworca (północny odcinek ul. Nowotargowej). Firma, która przez cały czas prowadzi na spornym terenie działalność produkcyjną, odmawia jego udostępnienia nawet dla celów dokonania wstępnych pomiarów. Poprawiony wniosek o zezwolenie na realizację inwestycji drogowej wciąż nie został złożony przez wykonawcę dworca. A zakładany termin ukończenia budowy to 30 września.
Jeśli wierzyć zapewnieniom Urzędu Miasta, działka Enkevu zostanie przejęta wczesną wiosną. Czy wystarczy czasu na wykonanie prac niezbędnych do budowy dróg dojazdowych (wraz z pomiarami i odwiertami geologicznymi)? Według dyrektora łódzkiego Zarządu Dróg i Transportu Grzegorza Nity wykonawca obecnie aktualizuje harmonogram prac. – Na wykonanie prac będzie okres pełnego sezonu budowlanego i nie jest wykluczone, że jest to czas wystarczający – twierdzi dyrektor ZDiT. Dla porównania, na przełomie maja i czerwca odpowiedzialny za inwestycje drogowe wiceprezydent Marek Cieślak oceniał, że aby wykonawca mógł uniknąć opóźnień, działka musiałaby zostać wydana najpóźniej... w lipcu ubiegłego roku. – Dalsze przedłużanie przedsięwzięcia spowodowałoby niezrealizowanie w terminie całego projektu związanego z Nowym Centrum Łodzi, na co sobie pozwolić nie możemy – mówił polityk, komentując wydaną na wniosek miasta i Torpolu decyzję ZRID. Zezwolenie na realizację inwestycji drogowej zostało jednak wkrótce uchylone przez wojewodę.
Miasto: 30 września i ani dnia dłużej
Powołując się na szereg trudności, wykonawca wystąpił w grudniu z wnioskiem o negocjacje w sprawie przedłużenia terminu i ewentualnego zwiększenia kwoty kontraktu. Strona miejska publicznie twardo trzyma się daty 30 września bieżącego roku. – Wszystkie dotychczas złożone przez wykonawcę roszczenia zostały odrzucone przez Inżyniera Kontraktu – mówi dyrektor Zarządu Dróg i Transportu Grzegorz Nita. Patrząc na zaawansowanie robót, coraz trudniej jednak uwierzyć w możliwość dotrzymania tego terminu.
Ulica Nowotargowa nie jest jedynym przykładem. W lipcu ubiegłego roku przytaczaliśmy na naszych łamach zapewnienia wykonawcy o planowanym na wrzesień rozpoczęciu montażu szyn. W istocie jednak nie rozpoczął się on do dziś. Jak wynika z materiałów, do których dotarł dziennikarz „Dziennika Łódzkiego”, właśnie z tą kwestią wiąże się kolejny argument wykonawcy w negocjacjach z zamawiającymi o przedłużenie terminu. Budujące dworzec i tunel konsorcjum zaplanowało budowę toru bezstykowego. Szyny o odpowiedniej długości mogą zaś być przywiezione na plac budowy jedynie koleją, od strony stacji Łódź Widzew. Trakcja PRKiI S. A., wykonawca przebudowy odcinka Łódź Widzew – Łódź Niciarniana, do dziś nie ułożyła jednak na nim torów, które w myśl pierwotnego harmonogramu miały być wykonane do początku września. Wszystkie proponowane przez konsorcjum sposoby rozwiązania tego problemu wymagają przesunięcia terminu.
Trakcja: z naszej strony nie ma przeszkód
– Kluczowym problemem na styku kontraktów Łódź Widzew – Łódź Fabryczna była dyskusja nad wariantem przebiegu wiaduktu w ciągu ul. Niciarnianej. Po jego ostatecznym określeniu można określić koncepcję niwelety w kierunku Łodzi Fabrycznej. Stąd wynikają zmiany do harmonogramu – tłumaczy dyrektor Biura Komunikacji Marketingowej Trakcji Robert Kuczyński. Umowę na budowę wiaduktu podpisano na przełomie roku (choć warto zauważyć, że pozwolenie na budowę tunelu dojazdowego do dworca, uwzględniającego obecną niweletę, wydano niemal dokładnie o rok wcześniej).
W ocenie R. Kuczyńskiego możliwość transportu szyn długich od strony stacji Łódź Widzew po istniejącym układzie torowym istnieje od początku kontraktu. – Do stacji Łódź Widzew można je przewieźć transportem kolejowym i dalej po terenie kolejowym w stronę Łodzi Fabrycznej – wyjaśnia przedstawiciel Trakcji. Zapewnia jednocześnie, że relacje między wykonawcami obydwu odcinków są dobre.
PKP PLK: ostatni kwartał na próby
Wspomniane skrzyżowanie ma być przejezdne dla pojazdów szynowych – o czym również pisaliśmy niedawno – dopiero 11 grudnia br. – Z formalnego punktu widzenia są to dwa odrębne projekty i kontrakty. Zajmują się nimi inni wykonawcy, obowiązują inne umowy – podkreśla Maciej Dutkiewicz z Centrum Realizacji Inwestycji PKP PLK. Nie zmienia to jednak faktu, że bez przejezdności choćby jednego toru na wiadukcie nad zagłębioną Niciarnianą żaden pociąg na łódzki podziemny dworzec nie wjedzie. Siłą rzeczy nie będzie więc też działał węzeł multimodalny, co uniemożliwi rozliczenie inwestycji.
– Zaplanowaliśmy, że pierwsze pociągi wjadą na nowy dworzec pod koniec roku. Planujemy, że IV kwartał tego roku będzie poświęcony na testowanie, kalibrację i diagnostykę wszystkich systemów, w tym sterowania ruchem, które zostaną zainstalowane w tunelu i na samej stacji – informuje Dutkiewicz. Na rozliczenie budowy dworca pod kątem dofinansowania unijnego, które musi nastąpić do końca roku, pozostanie wobec tego wręcz symboliczna ilość czasu. Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej jeden z radnych opozycji przypomniał wypowiedzi byłego wiceprezydenta Radosława Stępnia, w myśl których rozliczenie wydatków kwalifikowanych miało wymagać ok. pół roku.
Delikatne negocjacje
Jakie kroki zamierza podjąć miasto, jeśli wykonawca nie wyrobi się w terminie? Czy ewentualne kary umowne zrównoważą możliwą konieczność zwrotu 252-milionowej dotacji? G. Nita unika odpowiedzi. – Trwają rozmowy z wykonawcą i w chwili obecnej nie jest znany ich efekt końcowy. Wobec powyższego jakiekolwiek wypowiedzi na ich temat są przedwczesne i mogą zakłócić proces negocjacyjny – ucina. Twierdzi także, iż miasto nie rozważa (przynajmniej na razie) wystąpienia do Komisji Europejskiej z prośbą o wydłużenie okresu rozliczenia inwestycji. – Na tę chwilę nie ma takiej potrzeby. Stosowne kroki będą podejmowane w zależności od wyniku rozmów z wykonawcą – mówi dyrektor.
Jako uzasadnienie dla swoich roszczeń wykonawca przedstawia – według „DŁ” – także kilka spraw mniejszego kalibru, wśród nich kwestie związane z systemami teletechnicznymi oraz informatycznymi, oświetleniem peronów i kosztami odtworzenia historycznej fasady starego dworca.
Drugi z zamawiających, zarządca infrastruktury kolejowej, akcentuje rolę inżyniera kontraktu. – PKP Polskie Linie Kolejowe S. A. starają się na bieżąco rozwiązywać, między innymi za pośrednictwem instytucji inżyniera kontraktu, wszystkie sprawy związane z inwestycjami kolejowymi. Wpływ na zakończenie inwestycji w terminie zawartym w umowie ma bardzo wiele czynników. Są one badane m. in. inżyniera kontraktu, który, zachowując neutralność, pośredniczy w kontaktach między wykonawcą a zamawiającym. Każdy przypadek jest wnikliwie badany i analizowany. W umowach są zawarte zapisy dotyczące m. in. kar umownych nakładanych za nieterminowe wykonanie inwestycji – napisał M. Dutkiewicz w odpowiedzi na pytania „Rynku Kolejowego”.
Według informacji na stronie internetowej wykonawcy, na bieżący rok zaplanowano m. in. dokończenie konstrukcji płyty dennej i stropów pośrednich, budowę torów i peronów, zbiorników retencyjnych na wody podziemne oraz szereg prac wykończeniowych. W notatce nie zawarto jednak żadnych wyraźnych wskazówek na temat ukończenia bądź nie inwestycji do końca roku.