Agonia mielecko-dębickiej kolei! - alarmują podkarpackie "Super Nowości". Wszystko wskazuje na to, że linia kolejowa nr 25 Dębica - Mielec - Ocice umrze śmiercią naturalną. Jej stan jest coraz gorszy - być może już niedługo ostatni z pospiesznych pociągów, "Hetman", pojedzie przez Kolbuszową.
PKP PLK twierdzą, że linia jest wybitnie deficytowa, zdekapitalizowana i niedoinwestowana. Jak podaje Mieczysław Borowiec, dyrektor rzeszowskiego oddziały PLK, w ubiegłym roku zarządcą kolejowej infrastruktury wydał na utrzymanie odcinka linii na Podkarpaciu (60 km) aż 4 mln zł, przy przychodach z niego na poziomie 1,2 mln zł. Jak twierdzi, podobnych, najbardziej deficytowych linii jest w Polsce aż 5 tys. km - podają "Super Nowości".
Połączenia pasażerskie mogą zostać wycofane, ale zdecydowanie potrzebne będą natomiast kursy pociągów towarowych, ponieważ linia obsługuje strefy ekonomiczne w Mielcu i Tarnobrzegu. - 15 pociągów towarowych tygodniowo to może nie jest wiele, ale dzięki nim przewozi się dość sporą ilość ładunków, rzędu 2 tys. ton. W związku z tym moja spółka zrobi wszystko, aby utrzymać, przynajmniej na odcinku od Dębicy do Mielca, przejezdność dla pociągów towarowych - zapewnia "Super Nowości" Borowiec, który zwrócił się do parlamentarzystów o znalezienie jakiegokolwiek źródła finansowania, które pozwoliłoby udrożnić przynajmniej fragment linii kolejowej, gdzie maksymalna prędkość wynosi 20 km/h.
"Tragikomicznie wygląda sytuacja na 10-kilometrowym odcinku torowisk tuż przed Mielcem, gdzie obowiązująca prędkość wynosi... 20 km/h. - Jeżeli ktoś by jechał jednym z ostatnich pociągów, jakim jest Hetman, to widział, jak go wyprzedzają rowerzyści - gorzko ironizuje prezydent Janusz Chodorowski. - Istnieje więc poważne podejrzenie, czy z takimi parametrami w przyszłości będzie się opłacać eksploatować tę linię - mówi wprost Borowiec" - czytamy w "Super Nowościach".
Szef rzeszowskich PLK wyliczył, że aby dostosować podkarpacki odcinek linii nr 25 do pierwotnie przewidzianej prędkości (90 km/h), potrzeba 140 mln zł.
Więcej
Dyrektor Borowiec na antenie Radia Leliwa Mielec
Komentarz naszego Czytelnika
Tą trasą jeździ pociąg HETMAN i, co warte podkreślenia, jest on najwolniejszym pociągiem pospiesznym w kraju (żaden inny pociąg tej kategorii nie jedzie tak wolno na tak długim odcinku). Dziwne też wydają się wyliczenia dyrektora ZLK w Rzeszowie który twierdzi że na funkcjonowanie 60-km odcinka linii 25 na odcinku, gdzie zarządza nim ZLK w Rzeszowie wydaje się rocznie 4 mln zł. Przecież oni nic tam nie robią oprócz obniżania prędkości!!! Oprócz SSE w Mielcu i Tarnobrzegu linia obsługuje stację przeładunkową w Woli Baranowskiej oraz Zakłady Chemiczne w Pustkowie i ELektrociepłownię w Mielcu - jeżdżą nią też pociągi Śląsk - Świdnik, Śląsk Elektrociepłownia Stalowa Wola z węglem (Rail Polska, obecnie PTK Rybnik) oraz pociąg Euronaftu Trzebinia z transportem "beczek". Skąd więc twierdzenia, że linia na siebie nie zarabia i że przewoźnicy nie chcą jej używać? Na Podkarpaciu mamy wiele linii (choćby podam przykład linii Minina - Lubaczów - Hrebenne, Zagórz - Łupków), którymi jeździ śladowa ilość pociągów towarowych w porównaniu z odcinkiem podkarpackim linii 25. Ciekawe też, że dyrektor ZLK w Rzeszowie rok temu nic nie mówił na spotkaniu z parlamentarzystami w Mielcu o możliwości wyremontowania tej linii za kilkanaście mln zł w miejscach gdzie obowiązuje 20 km/h, do prędkości 70 km/h.... (odcinek o długości ok. 20 km, a nie jak piszą w cytowanych artykułach - 10 km). Wyliczono tylko, że remont całości trasy do prędkości 90 km/h z Dębicy do Chmielowa (odcinek podkarpacki linii 25) będzie kosztować 200 mln zł.

* Fot. Mateusz Niedziela.