Polakom mieszkającym w województwie zachodniopomorskim bardzo zależy na odtworzeniu linii kolejowej Berlin – Świnoujście, która nie funkcjonuje od wojny. Po stronie niemieckiej jednak nie ma pełnej zgody - podało "Radio Szczecin".
9 kwietnia przed siedzibą Deutsche Bahn w Berlinie odbędzie się pikieta Stowarzyszenia Miłośników Kolei Wyspy Uznam, którzy chcą w ten sposób przyspieszyć budowę połączenia.
Inwestycja ma kosztować ok. 140 mln euro i wymaga odtworzenia 40 km torów między Świnoujściem, a miejscowością Ducherow niedaleko Anklam. Jest skutek zniszczeń z okresu II wojny światowej. Przedtem pociągi na tej trasie kursowały z prędkością 100 km/godz.
-To połączenie byłoby korzystne zarówno dla strony polskiej jak i niemieckiej - uważa Jürgen Bosse, prezes spółki UBB należącej do niemieckich kolei. - Popieramy tę inwestycję, pozwoliłoby to m.in. na skomunikowanie terenów portowych leżących na wyspie Uznam, słyszeliśmy jednak o przeciwnych głosach ze strony niemieckiej - mówi zastępca prezydenta Świnoujścia Andrzej Szczodry. Chodzi o obawy, że połączenie kolejowe ze Świnoujściem może stanowić konkurencję dla portów Sassnitz i w Rostocku - informuje "Radio Szczecin".
Więcej