Towary z Chin do Europy Zachodniej samochodem można przewieźć w ciągu dwóch tygodni, drogą morską zajmuje to około 6 tygodni - poinformował w piątek sekretarz generalny Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jan Buczek na konferencji prasowej w Warszawie. Tym samym wyrasta nowa konkurencja dla kolejowych połączeń na tej trasie.
W piątek z Warszawy wyjechał do Brukseli konwój ciężarówek, który wyruszył z Pekinu w końcu września. Jedna z tych ciężarówek należy do polskiego przewoźnika, firmy Direx.
Zadaniem konwoju jest praktyczna demonstracja możliwości transportu drogowego między Europą a Azją. Konwój jest efektem współpracy stowarzyszeń członkowskich IRU (The International Road Transport Union). Został zorganizowany z inicjatywy kazachskiego stowarzyszenia przewoźników KazATO, przy poparciu i udziale członków IRU z Chin, Łotwy, Litwy, Polski i Rosji.
Zdaniem stałego przedstawiciela IRU Igora Runowa, coraz więcej firm amerykańskich i europejskich jest zainteresowanych inwestycjami w Chinach, m.in. dzięki niskim kosztom pracy. Eksport z Chin jest nadal 3 razy większy niż import.
Jak powiedział PAP współwłaściciel firmy Direx Ireneusz Prudzyński, konwój przewozi około 100 ton towarów. Jego zdaniem, transport samochodowy może być interesujący dla tych handlowców, którzy chcą przewieźć towary wymagające szybkiej dostawy, np. artykuły łatwo psujące się.
Od połowy września w dwie strony kursuje pierwszy pociąg kontenerowy z Europy do Chin. Od marca "Mongolski wektor" kursował tylko w jednym kierunku: z Chin do Niemiec.
"Mongolski Wektor" do Chin wyruszył z Brześcia na Białorusi. Tam dojechały kontenery z Europy Zachodniej i Centralnej. Pociąg, by dojechać z Brześcia do chińskiego Huh-hot, potrzebuje 12 dni.
Pociąg uruchomiły koleje rosyjskie wspólnie z białoruskimi, polskim PKP Cargo i kolejami niemieckimi. Organizatorami jego przejazdu są firmy spedycyjne: Wei Sai Ltd (Chiny), Tuushin International Freight Forwarders (Mongolia), ZAO Rubikon (Rosja), UP Belintertrans (Białoruś), Przedsiębiorstwo Spedycyjne Trade Trans (Polska) i Transa Spedition GmbH (Niemcy). Pociąg przejeżdża ponad 9 tys. km przez Polskę, Białoruś, Rosję, Mongolię i Chiny.
Większość trasy na terenie Rosji prowadzi Magistralą Transsyberyjską. Pociąg pokonuje dwie zmiany szerokości torów. Dlatego przewożone nim kontenery muszą być dwukrotnie przeładowywane - najpierw na granicy polsko-białoruskiej (Małaszewicz/Brześć), a potem mongolsko-chińskiej (Erljan/Dsamin- Ude).