Rzeszów zamierza zachęcić mieszkańców do zmiany prywatnego samochodu na komunikację publiczną – taki cel przedstawił podczas Kongresu Transportu Publicznego Paweł Potyrański z rzeszowskiego urzędu miasta. – Wszystko to, co zamierzamy zrobić jest jak najbardziej uładnione i potrzebne. Zidentyfikowaliśmy wszystkie problemy, które nas dręczą – mówił Potyrański.
– Trzeba dokonać swoistego rozrachunku tego, co mamy w tej chwili, czyli tego, co obecnie dręczy system transportowy, ale również tego, co będzie dręczyło za jakiś czas – wyjaśniał przedstawiciel UM w Rzeszowie. Kluczowym problemem jest to, że komunikacja publiczna jest w mniejszości w porównaniu z transportem indywidualnym.
– Jak życie pokazało, niestety chcąc uzyskać określone zmiany, a zatem doprowadzić do równowagi między transportem indywidualnym a publicznym trzeba podjąć szereg działań, które w ramach spotkań z mieszkańcami konsultujemy od dłuższego czasu – tłumaczył Potyrański.
– Mówi się, że chcemy na siłę przesadzić wszystkich do autobusów. Nic z tych rzeczy, cierpliwie tłumaczymy, że tylko chodzi o zmianę proporcji: żeby więcej osób korzystało z transportu publicznego, a mniej z komunikacji indywidualnej. Nie jest to proste, szczególnie w sytuacji, w której znaczna część osób dojeżdżających do centrum miasta jest również spoza miasta, nawet spoza aglomeracji rzeszowskiej – wyjaśniał.
– Po zidentyfikowaniu problemu i mając na uwadze, po pierwsze dostęp do centralnych obszarów miasta, po drugie sprawne funkcjonowanie komunikacji publicznej wewnątrz miasta spróbowaliśmy zdefiniować projekt, który mógłby przynajmniej część problemów wyeliminować. Jakiś czas temu powstał projekt „Budowa systemu integrującego transport publiczny miasta Rzeszowa i okolic”. Mogę się pochwalić, że jest to projekt współfinansowany ze środków unijnych. Jest to duży projekt inwestycyjny, obejmuje swoim zasięgiem wiele dziedzin – informował przedstawiciel Rzeszowa.
– Z badań w Rzeszowie wyszło, że jedyne, co możemy poprawić w miarę perspektywicznie to postawienie na informatyczne systemy sterowania ruchem i zarządzania transportem publicznym. Obecnie w Rzeszowie żaden z takich systemów nie funkcjonuje nawet szczątkowo. To, co mamy to sterowanie sygnalizacją świetlną, niemniej jest to dalekie od tego, co chcielibyśmy mieć, żeby mieć wpływ na to, co się dzieje w centrum miasta i na jego obrzeżach – powiedział.
– Kolejny problem to zakup nowoczesnego taboru i związana z tym nierozerwalnie modernizacja infrastruktury drogowej, nie tylko główne drogi, ale również skrzyżowania. Powstaje cos takiego jak zintegrowany system zarządzania ruchem i transportem publicznym. W ramach tego systemu chcemy stworzyć podwaliny do zaawansowania różnych systemów sterowania ruchem, jak również zarządzania transportem publicznym, informacji pasażerskiej. W przypadku Rzeszowa chcemy to skomunikować przez specjalną platformę opartą na technologii radiowej – zapowiedział Paweł Potyrański.