Po wielu miesiącach burzliwych i trudnych negocjacji, Litwa, Łotwa i Estonia ustaliły termin powołania międzynarodowej spółki, która zajmie się koordynacją budowy normalnotorowej linii z Kowna do Tallina. Powołany w najbliższych dniach podmiot będzie mógł aplikować o unijne środki na realizację projektu w ramach instrumentu "Łącząc Europę" (CEF).
Władze Łotwy utworzyły właśnie firmę Eiropas Dzelzcela Linijas, która jest znaczącym krokiem w kierunku wywiązania się krajów bałtyckich z wcześniejszych uzgodnień w sprawie budowy linii Rail Baltica. Firma będzie udziałowcem w międzynarodowej joint venture niezbędnej do aplikowania o unijne środki i koordynacji projektu. Udziały każdego z krajów zaangażowanych w projekt (poza Łotwą - Litwy i Estonii) będą stanowiły po 33,3 proc.
O mały włos
Litwa, Łotwa i Estonia zaplanowały międzynarodowe spotkanie na 28 października. Ma na nim dojść do ostatecznego podjęcia decyzji w sprawie utworzenia joint venture. Droga do porozumienia nie była jednak zbyt prosta. Największym problemem, jaki pojawił się w minionym roku, były naciski Litwy w sprawie zmiany przebiegu linii kolejowej - tak aby w projekt została włączona stolica (linia ma tymczasem przebiegać przez Kowno). Po stanowczym głosie sprzeciwu z Unii Europejskiej i groźbie utraty dofinansowania oraz fali krytyki płynącej z Łotwy i Estonii, Litwini ostatecznie zgodzili się na utrzymanie dotychczasowego przebiegu linii, zaznaczając, że chcą włączyć Wilno w projekt w kolejnych latach. Zanim doprowadzono do porozumienia w tej sprawie, odbyło się kilkanaście spotkań roboczych. To zaplanowane na 28 października ma być zwieńczeniem długich dyskusji, ale i rozpoczęciem kolejnego etapu w tworzenie kolejowego korytarza transportowego.
Joint venture, która powstanie, odpowiedzialna będzie przede wszystkim za koordynowanie projektu na terytorium trzech krajów oraz m. in. za pozyskiwanie środków unijnych. A z wcześniejszych deklaracji unijnych urzędników wynika, że w ramach CEF Litwa, Łotwa i Estonia mogą otrzymać nawet 2,7 mld euro. Gdyby spółka nie powstała, pieniądze prawdopodobnie by przepadły.
Polska i Finlandia
Korytarz E75 Rail Baltica obejmuje także Polskę i Finlandię, jednak kraje nie przystąpią do joint venture. W przypadku Polski prace na linii wpisanej w korytarz już się toczą, jeszcze w ramach unijnego programowania 2007-2013. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to linie Warszawa - Białystok i Białystok - granica państwa będą zmodernizowane do roku 2020, choć najprawdopodobniej odcinek od od Białegostoku do granicy (o ile w ogóle uda się pozyskać unijne dofinansowanie) w przeważającej części może być jednotorowy. Niedawno PKP PLK ogłosiły przetarg na opracowanie studium wykonalności dla tego odcinka linii.
W planach Finlandii jest natomiast połączenie biegnącym pod Zatoką Fińską tunelem kolejowym Helsinek ze stolicą Estonii. Problem w tym, że póki co w projekt są bardziej zaangażowane władze tych dwóch miast, niż odpowiednie ministerstwa. Tunel - w zależności od jego przebiegu - miałby mieć długość od 50 do 60 km. Tymczasem Finlandia zamierza usprawnić swój transport morski w planowanym korytarzu.
Litwini "po swojemu"
Tymczasem trwają prace na terenie Litwy, na odcinku od granicy kraju do Kowna. Roboty ruszyły jeszcze w tamtym roku. Zastrzeżenia co do wykonywanych robót mają jednak m. in. Łotysze. W pierwotnym zamyśle maksymalna prędkość linii miała wynosić 240 km/h, jednak Litwa według ekspertów z Łotwy realizuje projekt "po swojemu" Władze Łotwy obawiają się zatem, czy planowane parametry linii w ogóle zostaną zachowane. Rząd litewski planuje współfinansować rozpoczęty remont linii z unijnych środków, jeszcze w ramach perspektywy 2007-2013.